Nowy rozdział w historii czyszczenia powierzchni przemysłowych
Fot. Nilfisk

Nowy rozdział w historii czyszczenia powierzchni przemysłowych

30/08/2021
Artykuł promocyjny
Autor:
|
www.nilfisk.com

Sprawne czyszczenie powierzchni produkcyjnej i logistycznej bywa nie lada wyzwaniem. Kiedy do posprzątania jest teren o powierzchni 20 tys. metrów kwadratowych, a na nim zabrudzenia różnej kategorii, trudno myśleć o sprawnym i tanim procesie czyszczenia. Chyba że z pomocą przychodzi postęp technologiczny – zaprezentowany właśnie automat szorująco-zbierający Nilfisk SC5000 stanowi połączenie najlepszych znanych technologii w dziedzinie mycia przemysłowego.

Hala fabryczna, magazyn, parking… Obszary produkcyjne i magazynowe ciągle narażone są na pojawianie się licznych zanieczyszczeń. Rozlane ciecze, pył produkcyjny, piach, kurz, a nawet ziemia i błoto, wwożone na kołach wózków widłowych lub nanoszone przez pracowników na butach. Ilość i różnorodność zanieczyszczeń stanowi problem w czyszczeniu niemal każdej większej powierzchni.

Kolejnym kłopotem, jaki pojawia się przy okazji sprzątania powierzchni przemysłowych, jest ich wielkość. Kilka lub nawet kilkanaście tysięcy metrów kwadratowych to nie byle jaki obszar. Dodatkowym utrudnieniem bywa ciągła praca przedsiębiorstwa – proces czyszczenia nie powinien przeszkadzać pracownikom w wykonywaniu ich obowiązków. Co więcej, czyszczenie wielkich powierzchni naraża firmę na olbrzymie koszty. Płacić trzeba za wodę, środki czystości, pracowników firmy sprzątającej. Dlatego właśnie optymalizacja kosztów sprzątania jest kolejnym problemem, z jakim borykają się przedsiębiorcy.

A czyścić trzeba, i to regularnie. Brak regularności w czyszczeniu stanowi nie tylko problem dla wizerunku firmy, ale jest także potencjalnym zagrożeniem dla zdrowia wszystkich osób, jakie pojawiają się na hali czy w magazynie. Wiele wypadków w trakcie pracy wiąże się z poślizgnięciem na rozlanej cieczy, błocie albo smarach. O konieczności regularnego czyszczenia miejsc pracy przekonał nas także koronawirus.

Jak zatem poradzić sobie z tym wszystkim? Odpowiedzią mogą być nowoczesne technologie. Nilfisk, jeden z wiodących producentów sprzętu czyszczącego, wprowadza właśnie na polski rynek automat szorująco-zbierający SC5000. To propozycja, która może okazać się wyjątkowo atrakcyjna dla właścicieli dużych firm, magazynów, hal produkcyjnych czy parkingów.

Najlepsze osiągi w swojej klasie
Czym zatem wyróżnia się nowa maszyna?

➡ Po pierwsze – zwinnością. To cecha szczególnie istotna w przypadku dużych automatów czyszczących. Podczas czyszczenia chodzi przecież o to, aby nie pominąć żadnego zaułka i gorzej dostępnego kąta. Nilfisk SC5000 może się poszczycić promieniem skrętu wynoszącym zaledwie 160 cm – to wynik, który zapewnia dużą zwrotność i elastyczność działania w każdych warunkach.

➡ Po drugie – wydajnością. Pojemność zbiornika Nilfisk SC5000 wynosi aż 140 litrów, a czas pracy akumulatora – cztery i pół godziny. W porównaniu z poprzednimi modelami podobnej klasy, nowy automat osiąga aż o 30 procent większą wydajność. To sprawia, że za jednym razem można wyczyścić cały spory magazyn, halę albo parking.

➡ Po trzecie – dostosowaniem do rodzaju i profilu podłoża. Jak gwarantuje producent, maszyna poradzi sobie z czyszczeniem nawet na stromych podjazdach (o nachyleniu do 12 proc.). Wyposażenie SC5000 w dwa rodzaje szczotek – talerzowych i walcowych – sprawia, że nawet podczas jazdy z maksymalną prędkością 8,5 km/h powierzchnia podlega dokładnemu czyszczeniu. Także, co szczególnie istotne, po bokach czyszczonej powierzchni.

Nowoczesne technologie wpływają na komfort i bezpieczeństwo
Jednak tym, co sprawia, że Nilfisk SC5000 może być nazywany maszyną czyszczącą na miarę XXI wieku, są wykorzystywane w jego eksploatacji nowoczesne technologie. Oprogramowanie steruje dziś nie tylko podstawowymi funkcjami tego typu maszyny, ale też nieco bardziej zaawansowanymi kwestiami, takimi jak bezpieczeństwo, ekologia i komfort użytkowania.

Zaczynając od podstaw: funkcja SmartKey oznacza, że automat obsługiwany jest przy pomocy dwóch różnych kluczy. Żółty gwarantuje dostęp do podstawowych ustawień i parametrów czyszczenia; daje też możliwość ustanowienia ograniczeń konfiguracji dla konkretnego użytkownika maszyny. Niebieski klucz pozwala uruchomić urządzenie i wyczyścić nim całą firmową przestrzeń. Dzięki takiemu rozwiązaniu nikt niepowołany, choćby przypadkiem, nie zmieni zaprogramowanych wcześniej ustawień i nie uruchomi maszyny bez wiedzy odpowiednich osób.

Ekologiczna i oszczędna technologia SmartFlow gwarantuje z kolei zachowanie jak najlepszej wydajności czyszczenia. Jej zadaniem jest automatyczne dostosowanie ilości roztworu czyszczącego do prędkości jazdy, dzięki czemu zużywa się go mniej. Z wyliczeń producenta wynika, że w ten sposób jedno napełnienie wodą i detergentem wystarcza nawet na 50 proc. większej powierzchni niż bez wykorzystania technologii SmartFlow. Co więcej, przycisk do krótkotrwałego wyłączania dopływu świeżej wody pozwala na jej oszczędność i zapewnia lepszą wydajność osuszania podłoża na zakrętach.

Producent zadbał także o zwiększone parametry bezpieczeństwa oraz o ergonomię. Wszystkie przyciski funkcyjne, także te związane z konfiguracją wyżej wymienionych technologii, umieszczono w kierownicy, dzięki czemu operator maszyny przez cały czas posiada łatwy dostęp do wszystkich ustawień. Duży wyświetlacz zapewnia możliwość podglądu danych dotyczących serwisowania i konserwacji.

Fot. Nilfisk

Fot. Nilfisk

Hit branży czystości
Automaty szorująco-zbierające od kilkunastu lat zyskują w Polsce coraz większą popularność. Ich zalety poznało już wiele branż: od handlu i gastronomii, poprzez turystykę i oświatę, aż po służbę zdrowia. Maszyny tego typu wykorzystują magazyny logistyczne, sklepy wielkopowierzchniowe i przemysł. Różnorodność wyboru gwarantuje, że każde przedsiębiorstwo może znaleźć odpowiednie do swoich potrzeb urządzenie.

Dwiema cechami, które szczególnie dobrze wpasowały się w zapotrzebowania polskich odbiorców, są możliwość pracy w godzinach otwarcia obiektów (to szczególnie istotne w przypadku galerii handlowych oraz innych miejsc, w których konieczne jest utrzymywanie czystości na bieżąco) oraz suszenie podłogi za jednym przejazdem. Natychmiastowa suchość powierzchni to kluczowa sprawa, bo zapobiega nieszczęśliwym poślizgnięciom.

Dlaczego więc Nilfisk SC5000 stanowi przełom w dziejach mycia większych powierzchni handlowych i przemysłowych? Odpowiedź jest prosta: do tej pory rynek nie oferował maszyny o tak spektakularnych osiągach w dziedzinie wydajności i zwrotności. SC5000 bez problemu pokonuje zakręty i wąskie przejścia, dokładnie myje i suszy podłogę, a wszystko to przy zachowaniu ekologicznej oszczędności energii oraz roztworu czyszczącego.

Przyszłość jest dziś, nawet w dziedzinie sprzątania. Wystarczy wspomnieć, że dostępne są już całkowicie autonomiczne maszyny sprzątające, wykorzystywane tam, gdzie obecność operatora jest niekonieczna lub wręcz niepożądana (na przykład w miejscach oświetlonych ultrafioletem, w pomieszczeniach o szczególnie wysokiej temperaturze, albo w strefach zagrożenia epidemicznego). Być może w przyszłości z takich rozwiązań na szerszą skalę skorzysta też przemysł i handel. Póki co, lepiej jednak w tych branżach postawić na technologie sprawdzone, a ciągle udoskonalane.

Więcej informacji o Nilfisk SC5000 można znaleźć na stronie internetowej producenta.