Krakowski Fort Luneta Warszawska w remoncie
Jak informuje Grupa URBA: „Niewidoczny, zarośnięty wgryzającymi się w mury krzakami i otoczony hałdami śmieci – tak do niedawna wyglądał Fort Luneta Warszawska w Krakowie. Od kilkunastu miesięcy trwają prace remontowe i starania o jego ocalenie. Inwestorem jest Grupa URBA, a generalnym wykonawcą prac krakowska firma Abyard.
Przez długi czas ten najstarszy fort Krakowa był zapomniany. Jego stan techniczny bardzo szybko się pogarszał. Teraz, po burzliwej historii, latach zapomnienia i dewastacji, ten pochodzący z XIX wieku zabytek wraca do świetności. Co doprowadziło do jego ruiny? Jakie podjęto prace na rzecz jego ocalenia? – Fort po I wojnie światowej utracił wszelkie funkcje bojowe. W latach 80-tych ubiegłego stulecia Fort Warszawska Luneta pełnił funkcje magazynowe – w tym czasie nikt nie dbał już o jego stan. W drugiej połowie lat 90-tych zawalił się dach nad centralną częścią fortu, następowało stopniowe wypłukiwanie spoin ścian przez wodę, zawaliła się część krenelaża na kaponierach, przeciekały tarasy, zaś pozbawiona pielęgnacji zieleń na wałach zaczęła rozsadzać korony murów skarpowych – mówi dr Krzysztof Wielgus z Politechniki Krakowskiej, ekspert w dziedzinie fortyfikacji.
Kolejne lata nie przyniosły poprawy. Fort nadal niszczał – Zanim przystąpiliśmy do prac naprawczych wnętrze Lunety Warszawskiej było w tragicznym stanie. Woda przeciekająca przez mury dosłownie lała się po ścianach, odpadały tynki. Nie przesadzając, cały budynek był opanowany przez grzyby i pleśń – wspomina Andrzej Potaczała, wiceprezes firmy Abyard, wykonawcy prac remontowych. W 2016 roku odrestaurowano piętro Lunety Warszawskiej. W odnowionych pomieszczeniach powstał designerski hostel „Luneta”. – Zatrzymuje się tutaj coraz więcej turystów, z kraju i z zagranicy. Bardzo cieszy nas fakt, że niemal zawsze pytają o historię tego budynku. Ich zainteresowanie i sam fakt obecności tutaj sprawia, że Luneta znów żyje. Śmiało można powiedzieć, że jest to jedno z tych wyjątkowych miejsc na mapie Krakowa, w których historia spotyka się z teraźniejszością – mówi Joanna Węglarz, reprezentująca Fundację Fort Luneta Warszawska – organizację, która pomaga w zdobywaniu finansów na dalsze prace związane z odnowieniem zabytku oraz promuje turystykę militarną i historyczną.
Wpuszczenie do budynku ludzi, nie mówiąc już o otwarciu hostelu, ani planowanego tutaj muzeum, nie byłoby możliwe bez wielu prac remontowych i zabezpieczających strukturę centralnej budowli fortu – tzw. redity. Do tej pory inwestor, krakowska Grupa URBA, sfinansowała między innymi odrestaurowanie ścian i wymianę podłóg – zawsze za zgodą i poparciem konserwatora zabytków.
Obecnie fort nie jest już zalewany przy okazji każdego najmniejszego deszczu – dach został naprawiony a rynny udrożnione. Dawny blask odzyskała brama wjazdowa, wcześniej kompletnie zdewastowana. Okna budynku odrestaurowano albo, również za zgodą konserwatora zabytków, wymieniono. – Jednym ze skarbów wnętrza fortu jest także winda, która pamięta czasy panowania cesarza Franciszka Józefa. Została zakonserwowana i odpowiednio wyeksponowana światłem – opowiada Andrzej Potaczała.
Budynek jest od niedawna ogrzewany, dzięki czemu ściany i strop się osuszają. To bardzo ważne, ponieważ inwestor cały czas podejmuje działania prowadzące do poprawienia izolacyjności. Prace w tak dużym obiekcie jakim jest Luneta Warszawska są trudne i wymagają one wiele wysiłku oraz znacznych nakładów finansowych. Budowla coraz korzystniej prezentuje się także na zewnątrz, gdzie oprócz prac remontowych usunięto zalegające tutaj nielegalne wysypiska śmieci. To jednak nie koniec działań. Do stałych obowiązków inwestora należy także dbanie o zieleń wokół fortu, m.in. odbudowa pokrywy darniowej na wałach i nasadzenia wysokich drzew w odpowiednich miejscach. A te są przecież bezcenne w centrum miasta. W przyszłości Luneta Warszawska ma szansę stać się jednym z najciekawszych turystycznie obiektów Twierdzy Kraków.