Spawanie stali aluminizowanej to jeden z tych tematów, które w środowisku przemysłowym budzą jednocześnie ciekawość i respekt. Na papierze wszystko wygląda prosto – stal węglowa, zanurzona w kąpieli aluminium, zyskuje odporność na korozję, zachowując jednocześnie swoją wytrzymałość mechaniczną i dobrą spawalność.
W praktyce jednak ten materiał stawia przed spawaczem wyzwania, które mogą zadecydować o jakości i trwałości całej konstrukcji. Wystarczy spojrzeć na przemysł motoryzacyjny, gdzie tłumiki, rury wydechowe czy osłony cieplne od lat wykonuje się właśnie ze stali aluminizowanej. Nie dzieje się tak przypadkiem – odporność na cykle cieplne, niski koszt w porównaniu do stali nierdzewnej i znakomita ochrona przed rdzą sprawiają, że producenci chętnie sięgają po ten kompromis między ceną a jakością. Ale każdy, kto choć raz próbował spawać ten materiał, wie, że za tym kompromisem kryje się proces wymagający ogromnej precyzji.
Spawanie stali aluminiowanej – przygotowanie powierzchni
Już samo przygotowanie powierzchni jest ważnym elementem. Warstwa aluminium, która nadaje stali jej wyjątkowe właściwości, w strefie spoiny staje się przeszkodą – to ona odpowiada za porowatość i brak prawidłowego przetopu, jeśli nie zostanie starannie usunięta. Dlatego doświadczeni praktycy powtarzają jak mantrę: najpierw szlifierka i dedykowany dysk, dopiero potem łuk. I nie chodzi tu o rytuał, ale o twardą ekonomię – kilka dodatkowych minut pracy przed spawaniem pozwala uniknąć godzin mozolnego poprawiania osłabionych spoin. Co więcej, stal aluminiowana wymaga zachowania nienagannej czystości – oleje, kurz, a nawet cienka warstwa tlenków, które pojawiają się już po kilkunastu minutach od przygotowania powierzchni, potrafią zdegradować jakość połączenia.
Parametry procesu spawania stali aluminiowanej
Równie ważne są parametry procesu. Spawanie zbyt wysokim natężeniem prądu czy przy nadmiernym dopływie ciepła może doprowadzić do zniszczenia powłoki ochronnej i deformacji cienkościennych elementów. Dlatego w przypadku stali aluminiowanej liczy się nie tyle agresywna moc, ile stabilna kontrola – mniejsza amplituda, równomierna prędkość przesuwu i stringer bead, czyli wąski, spokojny ścieg, który pozwala utrzymać jeziorko w ryzach.
Nieprzypadkowo wielu fachowców wspomina swoje pierwsze próby spawania stali aluminiowanej jako serię błędów i nauk na całe życie. Niewłaściwe przygotowanie powierzchni skutkuje spoinami przypominającymi ser szwajcarski – pełnymi dziur i porów. Dopiero kolejne podejścia, setki minut spędzonych nad złomowymi kawałkami blachy, pozwalają wyczuć subtelną różnicę między zachowaniem klasycznej stali a aluminiowanej.
Stal aluminiowana jest czymś więcej niż tylko tańszą alternatywą dla stali nierdzewnej. To swoisty sprawdzian dojrzałości technologicznej – test, czy potrafimy łączyć wiedzę o właściwościach materiału z dyscypliną warsztatową. Jeśli bowiem spawanie traktujemy jako rzemiosło wymagające cierpliwości, precyzji i świadomości procesów, aluminiowana stal nagradza nas spoinami o znakomitej trwałości i odporności. Jeżeli jednak idziemy na skróty, materiał błyskawicznie ujawnia nasze niedociągnięcia.
Spawanie rur aluminiowanych w osłonie gazu
Jak czytamy na blogu metalworklab.com – stosując metodę GMAW z wykorzystaniem popularnego drutu ER70-S6 i mieszanki osłonowej 75% argonu oraz 25% tlenu, można uzyskać poprawne technicznie łącze, ale trzeba mieć świadomość, że w takim wariancie aluminium w warstwie powłokowej ulega spaleniu. Oznacza to, że obszar spoiny pozostaje pozbawiony ochrony przed korozją, co w dłuższej perspektywie przekłada się na poważne ryzyko degradacji materiału. Dlatego w praktyce przemysłowej coraz częściej akcentuje się konieczność stosowania drutów ze stali nierdzewnej serii 400, takich jak A1490, które pozwalają na uzyskanie wykończeniowej spoiny odpornej na działanie czynników korozyjnych.



