W 2024 roku globalny rynek robotów przemysłowych stanął w obliczu wyzwań, które zahamowały jego dotychczasową dynamikę wzrostu. Całkowity wolumen dostaw wyniósł nieco ponad 505 000 jednostek, co oznacza spadek o 2,4% względem roku 2023. To pierwszy taki regres od kilku lat, świadczący o wyraźnym ochłodzeniu nastrojów inwestycyjnych w sektorze przemysłowym. Spadek ten nie pozostał bez wpływu na przychody – w skali globalnej zanotowano ich obniżenie aż o 5,8% rok do roku, co dodatkowo potęgowane było spadkiem średnich cen jednostkowych. Zmiany te są szczególnie istotne w kontekście dotychczasowego rozwoju rynku automatyzacji, który jeszcze niedawno notował dwucyfrowe wzrosty zarówno w ujęciu wolumenowym, jak i wartościowym.

Analiza regionalna potwierdza, że spowolnienie miało charakter globalny, jednak jego intensywność różniła się w zależności od części świata. Region Azji i Pacyfiku – będący od lat światowym liderem w zakresie wdrażania rozwiązań robotycznych – odnotował relatywnie niewielki spadek dostaw na poziomie 1,1%. Świadczy to o większej odporności lokalnych rynków azjatyckich na globalne zawirowania gospodarcze, choć nie można mówić o całkowitej stabilności.

Czytaj więcej: Jak skrócić przestoje na zrobotyzowanej produkcji

Z kolei bardziej dotkliwe spadki wystąpiły w obu Amerykach oraz w regionie EMEA (obejmującym Europę, Bliski Wschód i Afrykę), gdzie dostawy zmniejszyły się odpowiednio o 3,7% i aż o 8,1%. Wskazuje to na znaczne ograniczenie inwestycji w robotyzację na tych obszarach, co może wynikać zarówno z niepewności makroekonomicznej, jak i z opóźnień w realizacji projektów transformacji cyfrowej i automatyzacji.

Mimo niekorzystnego obrazu roku 2024, istnieją przesłanki, które pozwalają z ostrożnym optymizmem patrzeć w przyszłość. W pierwszym kwartale 2025 roku zarejestrowano pozytywne sygnały na wybranych rynkach regionalnych, sugerujące możliwość odbudowy popytu na roboty przemysłowe. Stabilizujące się wskaźniki makroekonomiczne, powolne odmrażanie inwestycji kapitałowych w przemyśle oraz rosnące znaczenie efektywności operacyjnej w logistyce i produkcji mogą stać się fundamentem dla stopniowego ożywienia.

Jak czytamy w opracowaniu Samanthy Mou z Interact Analysis, w drugiej połowie 2024 roku światowy rynek robotów przemysłowych wszedł w fazę wyraźnej stabilizacji, napędzanej ożywieniem produkcji w głównych gospodarkach przemysłowych. Regularnie rosnące wskaźniki aktywności w sektorze produkcyjnym w Stanach Zjednoczonych i Chinach, a także pierwsze symptomy poprawy w Europie, mogą świadczyć o trwałym odbiciu popytu na automatyzację, mimo pojawiających się zagrożeń związanych z potencjalną niepewnością celną w drugiej połowie 2025 roku.

Wymownym barometrem rynku są dane opublikowane przez Japan Robot Association (JARA), zgodnie z którymi zamówienia na manipulatory i roboty przemysłowe wzrosły w I kwartale 2025 r. aż o 32,2%, a wartość eksportu japońskich producentów – odpowiedzialnych za niemal połowę światowych przychodów z robotów w 2024 r. – wzrosła o 22,8%.

Biorąc to pod uwagę przewiduje się, że globalne dostawy robotów przemysłowych wzrosną o 5% w skali roku, choć wzrost przychodów będzie skromniejszy i wyniesie prognozowane 2,6%, co stanowi konsekwencję silnej presji cenowej i długoterminowego trendu spadkowego w zakresie średniego przychodu na użytkownika (ARPU – Average Revenue Per User).

Od 2018 roku ARPU spadło z poziomu 31 100 USD do 25 600 USD w 2024 r., a same spadki w ostatnim roku osiągnęły tempo -3,6%, na co wpływ miały zarówno wyhamowująca inflacja, jak i intensyfikacja konkurencji.

Szczególnie silne spadki dotknęły segment robotów współpracujących, w którym tanie marki, często wspierane przez graczy z Azji, zrewolucjonizowały strukturę cenową – ARPU cobotów zmniejszyło się o -6,4% w 2023 r. i kolejne -4,1% w 2024 r., a prognozy na 2025 zakładają dalszy spadek o -3,5%.

Marginalizacja rentowności stała się realnym wyzwaniem, zwłaszcza dla producentów działających poza segmentem rozwiązań współpracujących, gdzie elastyczność cenowa osiągnęła granice opłacalności.

Pomimo tego, rynek wykazuje potencjał do stabilizacji – zwłaszcza w przypadku robotów SCARA oraz cobotów o zwiększonym udźwigu, które mogą działać jako bufor wobec dalszego spadku wskaźnika ARPU, sygnalizując dojrzewanie rynku i większe zróżnicowanie jego struktury produktowej.

W ujęciu strategicznym dane te mają szczególne znaczenie dla decydentów w branżach produkcyjnej i logistycznej, gdzie dalsze inwestycje w automatyzację mogą przynieść przewagę konkurencyjną, pod warunkiem właściwej interpretacji dynamiki kosztów, podaży i globalnych przepływów technologicznych.

Rozdrobnienie bazy dostawców zaostrzyło konkurencję cenową

Udział dziesięciu największych producentów w globalnej sprzedaży robotów zmniejszył się z 64,6% w 2023 roku do 62,3% w 2024 roku, co stanowi zauważalny sygnał osłabienia pozycji dominujących graczy z tzw. „wielkiej czwórki” – FANUC, Yaskawa, ABB i KUKA – na rzecz bardziej elastycznych, dynamicznych i technologicznie zwinnych firm wschodzących.

Głównym katalizatorem tych zmian była transformacja producentów robotów współpracujących, którzy w relatywnie krótkim czasie przeszli z fazy pilotażowych wdrożeń do komercyjnie skalowalnych rozwiązań o szerokim zastosowaniu, co pozwoliło im skutecznie zagospodarować nowe segmenty rynku.

W tym samym czasie sektor motoryzacyjny – podstawowy motor wzrostu dla największych dostawców – odnotował niski popyt, który nieproporcjonalnie dotknął liderów rynku, potęgując presję na marże i zmuszając ich do korekty strategii sprzedażowych.

Szczególnie silna presja cenowa zarysowała się w Chinach, gdzie krajowi producenci, dzięki agresywnej polityce cenowej, zdominowali rynek przetargów o niskiej marżowości, skutecznie wypierając konkurencję międzynarodową.

Całość tych zjawisk składa się na obraz roku, w którym sektor robotyki przemysłowej nie tylko doświadczył spowolnienia w dostawach i spadku cen jednostkowych, ale także musiał stawić czoła głębokiej restrukturyzacji konkurencyjnej.

Dla firm z branży produkcyjnej i logistycznej oznacza to konieczność uważnego monitorowania zmian dostawców i elastycznego dostosowywania strategii automatyzacji. Choć rok 2024 zamknął się pod znakiem ostrożnej optymalizacji i presji kosztowej, to sygnały ożywienia płynące z regionu Azji i Stanów Zjednoczonych, a także wciąż silne portfele zamówień niektórych producentów – zwłaszcza japońskich – pozwalają z umiarkowanym optymizmem patrzeć na perspektywę odbicia rynku w 2025 roku.