Stadiony i energetyka to pomysł Mostostalu na trudne lata

|

Firmy z branży budowlanej nie mają obecnie najlepszej koniunktury. Po latach tłustych nastał czas wzmożonego wysiłku w walce o klienta. Dobre pomysły są na wagę złota. Okazuje się, że nawet w tak trudnym otoczeniu biznesowym można wypracować rekordowe zyski. Przykładem jest Mostostal Płock.

Mostostal Płock to firma z olbrzymim doświadczeniem i tradycją. Od blisko pół wieku obecna jest w gronie przedsiębiorstw działających w branży budowlano-montażowej. Do klientów Mostostalu zaliczają się takie tuzy jak PKN Orlen, PERN, czy Grupa Lotos. Spółka może pochwalić się również długim stażem na warszawskiej Giełdzie Papierów Wartościowych. Jej akcje obecne są na parkiecie od 1998 roku. Obecnie firma jest częścią Grupy Kapitałowej Mostostalu Warszawa. Firma z Warszawy jest właścicielem ponad 52 proc. akcji i automatycznie głównym akcjonariuszem Mostostalu Płock.

Rekordowe wyniki mimo przeciwności

Pogorszenie koniunktury w 2008 roku nie przeszkodziło płockiej spółce w wypracowaniu rekordowych wyników finansowych. – Miniony rok był dla nas rzeczywiście wyjątkowy. Osiągnęliśmy wynik najlepszy w ciągu ostatnich kilkunastu lat – podkreśla Wiktor Guzek, prezes Mostostalu Płock. I rzeczywiście jest się czym chwalić, bo zysk na działalności operacyjnej wyniósł ponad 20,7 mln zł wobec blisko 13,3 mln zł w 2007 roku. Zysk netto w tym samym okresie prze-kroczył 14 mln zł wobec niecałych 13,5 mln zł rok wcześniej. W pierwszej wersji raportu finansowego zysk netto był znacznie wyższy i był bliski 17,8 mln zł.

Spółka zdecydowała się jednak dokonać korekty jego wartości ze względu na zmianę wyceny spółki współzależnej od Mostostalu Płock jaką jest Centromost Stocznia Rzeczna w Płocku. Sam zysk stoczni nie robi wrażenia i nie ma większego wpływu na uzyskanie dobrego wyniku przez Mostostal. Firma, która w 2008 roku wyprodukowała kilkanaście statków mogła się pochwalić 1 mln zł zysku. Z tej kwoty 500 tys. może być wliczone w sprawozdaniu finansowym Mostostalu. – Zarobek stoczni na tym poziomie nie jest niczym oszałamiającym. Korzyści czerpane są jeszcze z dzierżawy majątku – ocenia prezes Mostostalu Płock.

Decyzja co zrobić z płocką stocznią rzeczną będzie jednym z wyzwań, z którymi prezes Guzek będzie się musiał zmierzyć w tym roku. W tej chwili Mostostal posiada połowę udziałów w kapitale Centromostu Stoczni Rzecznej w Płocku. – Uważamy, że układ własnościowy 50 na 50 procent nie jest  najszczęśliwszy – nie kryje prezes Guzek. Podobnego zdania jest drugi współwłaściciel Centromostu – warszawska firma WAN. Obie firmy są też zgodne co do tego, że układ 51 na 49 %. również nie jest możliwy. Jedynym rozwiązaniem jest całkowite przejęcie kontroli przez jedną ze spółek. A to znaczy, że ktoś będzie musiał pozbyć się swoich udziałów. – Jesteśmy dość blisko decyzji o sprzedaży swoich udziałów, ale zbyt wcześnie o tym mówić. Poczekamy co czas pokaże w tym zakresie – zdradza szef Mostostalu Płock. Patrząc na to czysto ekonomicznie, zysk z zakupu 10 lat temu udziałów w Centromoście Stoczni Rzecznej może okazać się naprawdę wysoki. Kupując wtedy 50 %. akcji stoczni Mostostal zapłacił syndykowi masy upadłościowej około 2 mln zł (z czego 1,2 mln zł w gotówce oraz wniesiono 800 tys. udziałów). W ocenie prezesa Guzka dzisiejsze przebicie powinno być kilku- lub kilkunastokrotne. Decyzja o sprzedaży jak dotąd nie zapadła. Nie ma się co dziwić, ponieważ nie jest kluczowa dla przyszłości Mostostalu.

Euro 2012 i energetyka

Znacznie ważniejsza jest odpowiedź na pytanie, jak przeprowadzić firmę przez spowolnienie w gospodarce. Szef Mostostalu Płock zdaje sobie sprawę, że kryzys zapewne nie ominie kierowanej przez niego spółki. Obiecuje walkę o nowe kontrakty i zabezpieczenie frontu robót tak, żeby nie stanąć przed koniecznością podejmowania drastycznych decyzji typu np. zwolnienia pracowników. – W tej chwili mamy zamówienia na około 60 % naszych mocy przerobowych na 2009 rok. Uczestniczymy jednak w składaniu ofert dotyczących kilku poważnych zadań – zdradza Wiktor Guzek. Z wyliczeń wynika, że bieżąca kontraktacja spółki przekracza 110 mln zł. Swoich planów inwestycyjnych na ten rok nie zdradzili tradycyjni zleceniodawcy Mostostalu tacy, jak PERN czy OLLP. Pewna natomiast wydaje się współpraca ze spółką matką – Mostostalem Warszawa. W ostatnim miesiącu zaowocowała ona podpisaniem przez płocką spółkę umowy na prace przy projekcie „Budowa Wytwórni Kwasu Tereftalowego” we Włocławku wartej 47,5 mln zł. Mostostal Płock nie wyklucza, że w najbliższych tygodniach podpisze kolejne umowy z Mostostalem Warszawa, który na brak pracy nie narzeka. Może to również dotyczyć udziału w budowie piłkarskiego stadionu we Wrocławiu na Euro 2012 (spółka matka jest najbliżej pozyskania tego kontraktu). Zresztą zacieśnienie współpracy na tym polu to jeden z głównych elementów strategii działania na najbliższe lata. Firma już jest gotowa na rozpoczęcie prac związanych z budową stadionów, gdzie ma do dyspozycji swoje moce przerobowe w zakresie wykonawstwa i montażu konstrukcji zadaszeń.

Drugim elementem strategii jest realizacja zadań związanych z energetyką. Również w tej kwestii spółka liczy na wsparcie Mostostalu Warszawa. Już teraz podpisana jest umowa konsorcjalna z Rafako Racibórz na wstępną realizację kotła w Elektrociepłowni Siekierki w Warszawie. – Energetyka będzie najbardziej rozwijającym się obszarem jeśli chodzi o wykonawstwo naszej firmy. Nie wykluczamy pracy na tym obszarze również na innych rynkach – mówi prezes Guzek.

Firma nie rezygnuje z zakupów

Przygotowując się do wykonania planowanych robót firma nie rezygnuje z nakładów inwestycyjnych na zakup i unowocześnienie urządzeń. W minionym roku Mostostal przeznaczył na ten cel blisko 10 mln zł. Pieniądze zostały przeznaczone na modernizację wytwór-ni konstrukcji stalowych oraz w sprzęt dźwigowo-transportowy. Około 40% wymienionej kwoty pochłonęła inwestycja w maszyny – w linię do cięcia konstrukcji, przecinarkę termiczną do blach, giętarkę do profili, zwijarkę czterowalcową czy komorę śrutowniczą. W tej kwocie znalazła się także modernizacja malarni, która potrwa jeszcze przez 2 lata. Ważny udział w wydatkach inwestycyjnych miał zakup dwóch jednostek dźwigowych. Pochłonęło to 30% środków. W efekcie  przedsiębiorstwo dysponuje kolejnymi, nowymi  jednostkami, których udźwigi wynoszą odpowiednio 40 i 60 ton. To jednak nie koniec zakupów. Jeszcze w tym roku do firmy ma trafić dźwig o zdolny podnieść 160 ton. Jego zakup jest ściśle związany z planowanymi projektami dla sektora energetycznego. – W tym roku tempo inwestycji będzie mniejsze. Ale ograniczać mocy produkcyjnych nie zamierzamy  – mówi szef Mostostalu.

Wszystko wskazuje na to, że rok 2009 nie będzie łatwy i nasilą się działania konkurencji. W walce o klientów Mostostal zamierza wykorzystać swój sprawdzony oręż, czyli oferować najwyższą jakość przy najniższej cenie. Taką możliwość ma zagwarantować doświadczenie pracujących  ludzi oraz odpowiednie technologie. Prezes Guzek wymienia tutaj między innymi specyficzne rozwiązania w technologii montażu zbiorników z wykorzystaniem sprzętu wykonanego przez własną kadrę  inżynierów.

(fot. Mostostal Płock S.A.)