Awaria stacji elektroenergetycznej Rogowiec zwraca uwagę na konieczność dywersyfikacji źródeł energii
Niedostępność elektrowni, odpowiadającej w danym momencie za 17% mocy krajowej, miałaby poważniejsze skutki, gdyby nie rezerwy mocy w elektrowniach krajowych i zagranicznych. Zdaniem ekspertów, awaria przypomina, jak istotny udział w zapewnieniu bezpieczeństwa dostaw ma udział Polski w zintegrowanym Europejskim Rynku Energii. Nie bez znaczenia jest także dalsza dywersyfikacja źródeł wytwórczych, budowa mniejszych jednostek gazowych i inwestowanie w OZE.
Tym razem z tak ogromnej awarii udało się wyjść bez większych konsekwencji. Eksperci z branży energetycznej przypominają jednak o konieczności zadbania o bezpieczeństwo energetyczne w Polsce.
– Problem stanowi przede wszystkim budowa tak dużych elektrowni. Sytuację uratowało relatywnie małe zapotrzebowanie na energię elektryczną w systemie oraz dostępność rezerw mocy w elektrowniach krajowych i zagranicznych. Gdyby nie to, awaryjne wyłączenie elektrowni odpowiadającej w danym momencie za 17% mocy w Krajowym Systemie Elektroenergetycznym, mogłoby mieć poważniejsze skutki. To pokazuje, jak ważny jest dalszy rozwój połączeń transgranicznych, bez których stabilność dostaw mogłaby być zagrożona. Ale nie tylko. Po raz kolejny okazuje się, że konieczna jest dywersyfikacja źródeł energii, budowa mniejszych, elastycznych jednostek gazowych i dalszy rozwój OZE w Polsce – mówi Kamil Maziarz, Portfolio Analyst w Axpo Polska.
Kolejny problem z koncentracją mocy w dużych blokach
17 maja o godz. 16:34 doszło do zakłócenia na stacji elektroenergetycznej Rogowiec, czego efektem było wyłączenie 10 bloków Elektrowni Bełchatów o łącznej mocy 3640 MW. Dzięki reakcji służb, Krajowy System Elektroenergetyczny (KSE) pracował stabilnie i został zbilansowany przy użyciu elektrowni szczytowo-pompowych, dostępnej rezerwy w krajowych elektrowniach, a także międzyoperatorskiemu importowi z Niemiec, Czech i Słowacji.
– W ramach międzyoperatorskiej wymiany międzysystemowej importowaliśmy do 1400 MW energii elektrycznej. Niewykluczone, że bez wsparcia naszych sąsiadów doszłoby do ograniczenia dostaw energii. Awaria ta przypomina nam, jak istotny udział w zapewnieniu bezpieczeństwa dostaw ma udział Polski w zintegrowanym Europejskim Rynku Energii – dodaje Kamil Maziarz.
Jak przekazuje za pomocą Twittera Konrad Purchała, Dyrektor Departamentu Zarządzania Systemem w PSE, łącznie Polska importowała 5,5 GW energii elektrycznej, z czego 3,5 GW nieplanowo.
Nie powiem. Widok 5,5 GW importu w tym 3,5 GW nieplanowego należy do tych z rodzaju niezapomnianych :-)
Na szczescie KDM stanął na wysokości zadania!
— Konrad Purchala (@KPurchala) May 17, 2021
To nie pierwsza tego typu awaria, w której nagła niedostępność dużej mocy wymaga wzmożonych środków. Prawie rok temu, w nocy z 21 na 22 czerwca ulewne deszcze doprowadziły do zalania elektrowni. Woda unieruchomiła taśmociągi z węglem, co spowodowało wyłączenie czterech bloków energetycznych. W tym samym czasie do awarii doszło też w innych elektrowniach, m.in. – Kozienice, Jaworzno czy Włocławek.
Ograniczona przez żywioł produkcja nie była w stanie pokryć zapotrzebowania na energię, przez co jej cena na Rynku Bilansującym skoczyła do blisko 1300 zł/MWh. Tym razem, pomimo początkowego opublikowania cen w godzinach awarii na poziomie 1500 zł/MWh, ostatecznie zostały one skorygowane do wartości nieprzekraczających 370 zł/MWh.