Krok przed konkurencją? Dostawca jako przewaga firm produkujących z tworzyw sztucznych
Na rynku działa coraz więcej dostawców, którzy potrafią dostarczyć swoim partnerom kreatywne i innowacyjne rozwiązania. Dotyczy to zarówno technologii zastosowanych w danym produkcie, recyklingu czy podejścia do procesu produkcji. W oparciu o nie można budować na rynku realną przewagę.
Firmy produkujące z tworzyw sztucznych, bez względu na branżę (AGD, automotive czy elektronika), można podzielić na 2 kategorie – takie, które dają dostawcy wolną rękę (z punktu widzenia inicjatywy i założeń technologicznych projektu) oraz takie, które oczekują realizacji wyłącznie w oparciu o swoje wytyczne i trzymają cały know-how po swojej stronie. Ten podział jest dość twardy i bardzo dobrze widoczny chociażby w branży AGD.
– Klienci z tej pierwszej, otwartej grupy chętnie widzą rolę dostawcy już na etapie opracowywania rozwiązania. Brief przy takiej współpracy jest bardzo ogólny, oparty na wizji i kluczowych założeniach, a co za tym idzie dostawca dostaje wiele obszarów, w których może się wykazać i np. zaproponować technologie czy rozwiązania, które są nowatorskie i zapewniają odmienne podejście. Uwzględnienie w projekcie tych propozycji potrafi dostarczyć naprawdę zaskakujących korzyści, które istotnie go usprawniają i modernizują. Taka synergia może dać projektowi zdecydowaną przewagę – mówi Marek Bądkowski, branżowy konsultant rozwoju biznesu.
W takiej współpracy dostawcy zapraszani są do współtworzenia wstępnej koncepcji nowych urządzeń (np. pralek czy zmywarek). Mają realny wpływ na wizję już na tym pierwszym, wyjściowym etapie. Dla klienta oznacza to konkretne korzyści, np. nie musi dodatkowo płacić za prace inżynieryjne i projektowe firmom zewnętrznym albo tworzyć u siebie specjalnych zespołów. Te zasoby znajdują się już po stronie dostawcy. Odbywa się to w ramach współpracy, która i tak musi być zlecona, gdyż większość klientów nie produkuje u siebie wszystkich elementów.
Ilu jest dostawców, którzy są w stanie spełnić takie oczekiwania? Jak łatwo się domyślić – niewielu. Dlaczego? Dostawcy też dzielą się na dwie grupy: takich, którzy są kreatywni i mają relatywnie niskie koszty infrastrukturalne (bo nie posiadają np. dużych departamentów R&D) – tego typu dostawcy chętnie angażują się w otwarte projekty. Druga grupa to dostawcy, którzy mają rozwinięte struktury R&D (przykładem jest obszar automotive) i potencjalnie byliby w stanie sprostać takim wyzwaniom, ale – ich praca, już nawet godzinowo, kosztuje bardzo dużo.
Ten koszt z kolei przekłada się na końcową cenę produkowanego komponentu, która zdecydowanie rośnie i w przypadku potrzeby zmodyfikowania projektu, jeszcze na etapie prac koncepcyjnych, skala finansowa biznesu może okazać się nieopłacalna.
Czy istnieje względnie bezpieczne i skuteczne rozwiązanie? – Tak, jest to wybieranie dostawców mniejszych, kreatywnych, ale posiadających udokumentowane portfolio innowacyjnych rozwiązań w danej specjalizacji. Nie ma ich wielu, ale istnieją dostawcy posiadających bardzo rozwinięty know-how w produkcji konkretnych elementów i warto na nich stawiać.
Posiadanie przez firmy grup zaufanych dostawców pod konkretne obszary produkcyjne może dostarczyć wielu przełomowych rozwiązań, o których nie ma się wiedzy i które inaczej byłoby niedostępne – dodaje Bądkowski.