Projektowanie i produkcja maszyn do obróbki kamienia

Autor:
|

Ciągłe udoskonalanie maszyn do obróbki kamienia pozwala firmie ZPU Promasz na skuteczne konkurowanie na światowych rynkach. „Do produkcji muszą być wykorzystywane maszyny nowoczesne. Gdy brakuje nowoczesnych maszyn, to nie ma mowy o długofalowym rozwoju” – mówi założyciel firmy.

Promasz jest obecnie największą krajową firmą specjalizującą się w projektowaniu i produkcji maszyn kamieniarskich. Zakład z Pieszyc w województwie dolnośląskim oferuje najszerszą gamę maszyn do obróbki kamienia. Pierwszymi maszynami produkowanymi przez Zakład Produkcyjno-Usługowy Promasz były piły formatówki. W tej chwili w portfolio zakładu znajduje się ponad 50 różnego rodzaju urządzeń. Najmniejsze z nich ważą 300 kg, a największe – nawet 10 t. „Z jednej strony można powiedzieć, że są to typowe maszyny dla kamieniarzy, czyli dla tych, którzy wytwarzają coś z kamienia.

Obrobione przez nasze maszyny elementy stosuje się np. do zewnętrznych elewacji budynków, wykonania blatów kuchennych lub posadzek. Można też za ich pomocą wykonać ciężką budowlankę, czyli krawężniki i płyty chodnikowe z kamienia albo tworzyć fontanny – mówi Wiesław Berezicki, założyciel ZPU Promasz, i pyta: – Czy można stwierdzić, że to standardowy wyrób? Jeżeli produkujemy obecnie około 50 rodzajów maszyn, to czy te 50 rodzajów maszyn nazwać można standardem?”.

Łatwo programować i dużo pracować
Z tego względu, że zakład konkuruje z potentatami w branży maszyn kamieniarskich nie tylko na rynku polskim, lecz także na rynkach europejskich i światowych, to kilka razy w roku prezentuje nowe urządzenia lub też wprowadza innowacje do tych znajdujących się już w ofercie firmy. „Technologia cały czas się zmienia. Produkujemy maszyny, które często działają w zupełnie inny sposób, niż działały wtedy, gdy zaczynaliśmy ich produkcję. Obecnie dwa razy do roku wypuszczamy nowy typ maszyny, który do tej pory nie istniał. Wymaga tego współczesny rynek, domagają się tego klienci – podkreśla Wiesław Berezicki i dodaje: – Teraz największy nacisk kładzie się na rozwiązania, które w pierwszej kolejności zaoszczędzają czas producentów wyrobów kamieniarskich. W związku z tym wykonujemy wiele maszyn numerycznych, czyli tych, które są programowalne i które same obrabiają dany kamień. Dzięki temu jeden człowiek może skutecznie pracować na trzech, a nawet na czterech maszynach”.

Decydującą kwestią jest to, jak szybko i sprawnie dany pracownik będzie obsługiwał konkretną maszynę. Znaczenie ma to, że aby wykonać tego typu urządzenie (na którym pracownik może działać w prosty i komfortowy dla siebie sposób, wykonując coraz bardziej precyzyjne i skomplikowane zadania) potrzebna jest zaawansowana i często skomplikowana technologia: „Nie jest sztuką zrobić maszynę sterowaną numerycznie, np. CNC, która programowana przez pół dnia będzie pracować godzinę. Chodzi o to, żeby ją programować chwilę i żeby ona wykonywała wiele skomplikowanych działań przez dłuższy czas. Łatwość w programowaniu wiąże się z zastosowaniem nowoczesnej technologii. Ona jest częścią pracy maszyny, której dany pracownik nie widzi. On ma tylko łatwo wybrać właściwy program, a maszyna ma za niego wykonać całą robotę” – argumentuje Wiesław Berezicki.

promasz_3

W tym kontekście dużego znaczenia nabiera zastosowanie w oferowanych przez Promasz maszynach kamieniarskich właściwych układów sterowania, tym bardziej że w tej chwili klienci producenta z Pieszyc oprócz energooszczędności wymagają sprostania przez firmę różnorodnym nowym trendom w obróbce kamienia. „Kiedy rozpoczynaliśmy produkcję maszyn kamieniarskich, rynek potrzebował prostych w konstrukcji pił jedno- i dwusuportowych, a także szlifierek płyt kamieniarskich. Następnie zaczęliśmy wprowadzać w piłach układy pomiarowe przesunięć dysku, co znacznie skróciło czas pomiarów. Obecnie wykorzystujemy magnetyczne sensory ruchu, liczniki i enkodery” – stwierdza Wiesław Berezicki.

Czy wiesz, że…
Jedną z maszyn Promaszu, która została wyposażona w nowatorskie rozwiązania technologiczne, jest numeryczna CNC – WMKK-14.0-01-MULTINOVA. To wielofunkcyjne urządzenie służy m.in. do frezowania, szlifowania i wiercenia otworów. W tym wypadku prowadzenie ręczne głowicy z narzędziem obrabiającym zastąpiono napędami elektrycznymi pracującymi w cyklu automatycznym. Oprócz tego w miejsce wzornika zastosowano nowatorski pomysł firmy, tzn. projekt wpisany do pamięci i wyświetlany przez panel graficzny. Pozwala to na zapis, wprowadzenie do pamięci i edycję konturu lub otworu w obrabianej płycie według własnego projektu. Umożliwia to samodzielne utworzenie biblioteki konturów i otworów obrabianych tylko w danym zakładzie. W dowolnej chwili można wybrać z pamięci jeden z zapamiętanych konturów i odtworzyć go powtarzalnie i zgodnie z projektem. Zaprojektowany kontur można wpisać do pamięci bezpośrednio przy maszynie, korzystając z panelu graficznego, lub przenieść zbiór tekstowy z innego komputera.

 
Innym rozwiązaniem technicznym wprowadzonym w urządzeniach produkowanych przez Promasz stało się wyposażenie pił w cyklu automatycznym w programowanie cięcia kamieni na pasy o zadanej szerokości (od 5 do 20 różnych szerokości) i liczbie powtórzeń (od 1 do 99). Oprócz tego zakład z Pieszyc w swoich szlifierkach stosuje programowanie umożliwiające automatyczną obróbkę wielu płyt, a także pozwalające na kombinację różnych sposobów zabieleń płyt z zadaną liczbą powtórzeń. Dzięki temu, co podkreśla Wiesław Berezicki: „teraz zadanie pracownika polega na zaprogramowaniu maszyny i włączeniu cyklu. Cała praca wykonywana jest automatycznie”.

W związku z rozwojem asortymentu firmy, a także możliwościami produkowanych maszyn, Promasz zaczął wprowadzać do swoich urządzeń coraz bardziej złożone systemy sterowania, w tym sterowania NC, a także CNC. Pierwszy z nich oparty jest na sterownikach mikroprocesowych (zawierających program pracy maszyny), współpracujących z panelami tekstowymi lub dotykowymi. W tym wypadku różne funkcje wybiera się za pomocą paneli dotykowych o przekątnej 5,5 cala. Jeśli chodzi o CNC, to sterowanie komputerowe z możliwością wprowadzania nieograniczonej liczby profili i modeli do pamięci maszyny odbywa się za pomocą dużego – 15-calowego – monitora dotykowego. Wśród stosowanych przez Promasz elementów sterowania znajdują się również: sensory pomiarowe, czujniki laserowe, optyczne, liczniki wyświetlające drogę przesunięcia w osiach.

Na nowych maszynach
Firma cały czas pracuje nad udoskonalaniem oferowanych przez siebie maszyn, a także nad zwiększaniem ich możliwości i precyzji działania. Co roku co najmniej dwa rozwiązania techniczne wchodzą do portfolio Promaszu. „W tej chwili pracujemy nad kilkoma nowymi maszynami. Głównie nad maszynami numerycznymi, które eliminują czas pracy m.in. przez szybkość obróbki. Chcemy, by maszyny ułatwiały naszym klientom proces produkcji i jednocześnie były bezawaryjne, szybkie i precyzyjne – mówi Wiesław Berezicki. – W związku z tym cały czas współpracujemy ze środowiskiem naukowym, w tym z Politechniką Poznańską, Politechniką Wrocławską, a także z Akademią Górniczo-Hutniczą. Staramy się współpracować z tymi, którzy z naszej perspektywy mają do zaproponowania coś nowego i wartościowego.

promasz_2

Niezwykle istotnym elementem strategii działania producenta z Pieszyc jest inwestowanie w park maszynowy i poszerzanie zakresu możliwości tworzenia coraz bardziej wielofunkcyjnych maszyn do obróbki kamienia. „Udało nam się otrzymać szereg dotacji unijnych do maszyn służących do naszej produkcji. Znajdowały się wśród nich m.in. nowoczesne obrabiarki numeryczne, a także centrum obróbcze, tokarskie i frezarskie. Dzięki temu produkcja odbywa się na dobrych maszynach o bardzo wysokiej jakości. Jednocześnie świadczymy wysoko wyspecjalizowane usługi dla klientów zewnętrznych: frezowanie, toczenie, rozwiercanie, wiercenie wiertłami pełnymi, wiercenie wiertłami trepanacyjnymi, wytaczanie, gwintowanie” – podkreśla dolnośląski producent.

Czy wiesz, że…
Niezwykle istotnym elementem działalności ZPU Promasz jest ciągłe udoskonalanie oferowanych na rynku maszyn i urządzeń do obróbki kamienia. By móc być konkurencyjnym na światowych rynkach, firma wprowadziła do swojej oferty całą gamę różnego typu rozwiązań, które umożliwiają nie tylko cięcie i polerowanie płyt, lecz także wiele innych funkcji obróbki, w tym m.in: wycinanie profili przestrzennych i nacinanie kolumn w kamieniu (według wzornika lub własnego projektu wprowadzonego do pamięci) przez piły jednosuportowe i dwusuportowe; szlifowanie, polerowanie do pięciu płyt o kształtach wielokątów wypukłych przez automaty szlifierskie; obróbkę boczków płyt – frezowanie i polerowanie według odpowiedniego programu: faz, boczków płaskich, ćwierćwałków, półwałków i innych profili przez boczkarki profilowe; cięcie bloków kamiennych piłami z dyskiem 3 [m] lub liną diamentową; obróbkę boczków parapetów przez boczkarki dziesięciogłowicowe czy też wycinanie liną dowolnych profili w płytach, tzw. napisówkach (profilowe piły linowe z komputerowym sterownikiem CNC w dwóch osiach).

 
W ostatnich dniach zakład wzbogacił się o nowego japońskiego robota spawalniczego pozwalającego nie tylko na zautomatyzowanie stanowisk spawalniczych, lecz także na kolejną poprawę jakości i precyzji tego elementu produkcji. „Inwestycje trwają cały czas. Dokładnie w tej chwili oddajemy do użytku nową malarnię służącą do czyszczenia materiału za pomocą śrutu i do malowania. Oprócz tego do końca roku na pewno stanie nowa hala produkcyjna – mówi Wiesław Berezicki. – Nie chodzi tylko o to, że zwiększą się moce produkcyjne. Cały sposób produkcji będzie teraz nowocześniejszy. Zwiększymy więc nie tylko ilość, lecz także jakość. Bo to ona jest najważniejsza.

O krok przed konkurencją
Promasz – m.in. dzięki nowoczesnemu parkowi maszynowemu – jest w stanie skutecznie rywalizować na światowych rynkach. Produkowane w Pieszycach urządzenia trafiają m.in. do całej Europy, w tym Belgii, Francji, Niemiec i Włoch, ale również do Kanady, Zjednoczonych Emiratów Arabskich oraz Rosji. „Najważniejszym rynkiem cały czas jest dla nas Polska, liczą się również kraje dawnego bloku wschodniego oraz kraje skandynawskie – stwierdza Wiesław Berezicki i dodaje: – Nasze maszyny wyróżniają się ceną i jakością. Jakość maszyn jest taka sama jak produktów niemieckich czy francuskich, a cena – znacznie, często nawet dwukrotnie – niższa.

Firm, z którymi obecnie przychodzi mu konkurować, dolnośląski producent się nie obawia. Większy problem może w ciągu kilku najbliższych lat stanowić ekspansja przemysłu z Państwa Środka. „Myślę, że najwięksi konkurenci dopiero się pojawią. Mam na myśli firmy chińskie. Na razie są jeszcze za słabe pod względem jakości i serwisu. Dlatego też nikt nie ryzykuje kupowania ich maszyn. Ale jakość ich urządzeń cały czas się poprawia. Wydaje mi się, że za dwa–trzy lata będą w stanie konkurować na naszych rynkach” – mówi Wiesław Berezicki.

Tym, co dolnośląskiemu producentowi pozwala z optymizmem patrzeć w przyszłość, jest renoma, a także doświadczenie w tworzeniu coraz bardziej precyzyjnych wysokiej jakości maszyn kamieniarskich. By skutecznie rywalizować z konkurencją, firma z Pieszyc w kolejnych latach nie tylko unowocześni park maszynowy, lecz także wypuści na rynek nowe, innowacyjne maszyny. I dzięki temu znów będzie o krok przed konkurencją. „W naszych maszynach w pierwszej kolejności chodzi o jakość, o możliwości ich działania, a także o precyzję odczytów, które są coraz to nowocześniejsze i coraz to dokładniejsze – podkreśla Wiesław Berezicki. – Nie byłoby tej firmy, gdybyśmy nie mieli nowoczesnych maszyn. Gdybyśmy pracowali tradycyjnymi obrabiarkami półautomatycznymi, to nie wyobrażam sobie, jak mielibyśmy nadążyć za jakością wyrobów konkurencji i za ich ceną. To po prostu byłoby nierealne. Bez nowoczesnych maszyn nie ma mowy o długofalowym rozwoju.

Czy wiesz, że…
W ofercie Promaszu znajdują się zarówno proste w konstrukcji maszyny kamieniarskie, jak i urządzenia mające bardziej skomplikowaną budowę. Do maszyn od wielu lat produkowanych z powodzeniem przez dolnośląskiego producenta należą m.in. piły linowe do cięcia bloków kamiennych. W wypadku piły PLBK-14.0-1800 podstawowym elementem technologii cięcia jest wykorzystanie jako narzędzia tnącego liny o specyficznie wykonanej strukturze.

W porównaniu z tradycyjnymi metodami pozwala ona m.in. na cichszą pracę, a także mniejszą energochłonność. Jednocześnie, dzięki niewielkiej szczelinie przecięcia liną, umożliwia zmniejszenie zużycia materiału. Urządzenie posiada również mniejsze gabaryty.W konstrukcji maszyny zastosowano szereg rozwiązań usprawniających jej działanie. Piła wykonana jest z dwóch sztywnych podpór, po których przesuwają się w ruchu pionowym elementy konstrukcyjne z zespołem kół prowadzących linę oraz pneumatycznym mechanizmem jej napinania. Koła prowadzące linę znajdują się w metalowych osłonach.

„Do tej konstrukcji dołączony jest wózek do bloków z przesuwem po śrubie, poruszający się po torach. Ruchy wózka oraz liny (góra–dół) kontrolowane są przez falownik, co zapewnia płynny start, hamowanie, regulacje prędkości ruchu i zabezpiecza silniki przed skutkami zwarć, przeciążeń, braku fazy, wahań napięcia w sieci. Obroty liny są regulowane za pomocą falownika odpowiednio dobranego do silnika napędu liny. 

W cyklu automatycznym lina, obracając się, tnie materiał – tłumaczy Wiesław Berezicki, założyciel ZPU Promasz. – System kontroli naciągu liny powoduje zwolnienie prędkości ruchu w dół lub wyłączenie go w zależności od wartości naciągu. Po zejściu do oznaczonego końca cięcia następuje oczekiwanie na wyprostowanie liny, po czym lina wraca do położenia górnego z maksymalnie zadaną prędkością. Po uniesieniu się liny włącza się przesuw wózka o zadaną szerokość ciętej płyty itd.

Wprowadzanie grubości ciętych płyt (z dokładnością do 1 mm na 0,7 m grubości bloka), grubości liny oraz inne parametry można zaprogramować na panelu operatorskim sprzężonym ze sterownikiem marki Allen Bradley. Przewidziano możliwość zaprogramowania pięciu różnych ciętych szerokości, z których każdą można powtórzyć do 99 razy”.