ALPINE Construction Polska / Budowy to nieustannie nowe wyzwania

|

Budowy to ciągle nowe wyzwania. Bogusław Paciorek kierował kiedyś rozbudową szpitala. Harmonogram wierceń pali fundamentowych trzeba było ciągle dostosowywać do harmonogramu sali operacyjnej.

Bogusław Paciorek zaczynał swoją edukację zawodową w technikum budowlanym w Opolu. Tytuł inżyniera uzyskał studiując w Niemczech. Tam też zaczął swoją zawodową karierę od pracy przy kalkulacji kosztów budowy. Dzisiaj jest dyrektorem technicznym firmy ALPINE Construction Polska, należącej do koncernu ALPINE. W jego gabinecie można zauważyć szereg projektów budowlanych, zdjęć i wizualizacji. Jest PGE Arena, Stadion Narodowy, nowy stadion Cracovii, a na ich tle trzech polskich piłkarzy Borussi Dortmund i ich autografy…

Jest Pan fanem piłki nożnej?

Futbol to jedna z moich pasji. Aktywną grę skończyłem na klasie A w mojej rodzinnej Odrze Kąty Opolskie i poprzestałem raczej na kibicowaniu. Od początku lat 90. kibicuję Borussi Dortmund. Pamiętam dobrze gol Larsa Rickena na 3 : 1 z Juventusem w ’97, potem Puchar Świata. Świętowanie na ulicach Dortmundu skończyło się nad ranem. Teraz Borussia pod wodzą pana Kloppa i przy umiejętnym zarządzaniu odrodziła się. Mam nadzieję, że zagości na dłużej w czołówce Bundesligi i że nasi polscy piłkarze przyczynią się do tego w równym stopniu jak w zeszłym sezonie.

Czyli można liczyć na Pana we wspieraniu sportowych inicjatyw?

Sponsorowaliśmy turniej ALPINE Junior Cup – przyjechały reprezentacje młodzieżowe znanych drużyn m.in. Realu Madryt i Rapidu Wiedeń. Notabene całość odbyła się na nowym stadionie Cracovii – to nasze dzieło. Może nie tak rozpoznawalne jak inny nasz projekt, Allianz Arena w Monachium, ale jesteśmy bardzo zadowoleni z tego obiektu. Szczególnie jako firma z siedzibą w Krakowie. W Gdańsku, gdzie budujemy między innymi nowy stadion PGE Arena, ALPINE sponsoruje także jedno z boisk w ramach programu „Junior Gdańsk 2012” dla następnego pokolenia młodych piłkarzy. Osobiście staram się z moimi koleżankami i kolegami z firmy przynajmniej od czasu do czasu wspólnie zagrać na jakimś boisku, bo w końcu w sporcie o to chodzi, żeby nie poprzestawać na kibicowaniu.

To pewnie poświęca Pan temu mnóstwo czasu?

Nie pozostaje mi go zbyt wiele, bo budowlanka to nie jest coś takiego co można robić od 8 do 16. Przynajmniej mam tę satysfakcję, że budujemy obiekty związane ze sportem. Często mam okazję wymienić poglądy ze znanymi osobami ze świata sportu i to nie tylko na temat funkcjonalności stadionów.

Wzoruje się Pan na przykładzie klubów sportowych przy zarządzaniu w ALPINE?

Są oczywiście pewne podobieństwa: trzeba stawić czoło warunkom rynkowym i licznej konkurencji, bardzo ważne jest umiejętne budowanie kadry i podnoszenie jej kwalifikacji i nie można oczywiście zapominać o wyniku ekonomicznym na końcu każdego sezonu. Można by powiedzieć, że tak jak w piłce nożnej każdy mecz jest inny, tak samo u nas – nie ma dwóch takich samych budów. Przedsięwzięcia budowlane to za każdym razem nowe wyzwania.

Jaka jest realna przyszłość dla ALPINE w Polsce?

ALPINE to koncern budowlany, który oferuje całe spektrum budownictwa, i nie wykluczamy na polskim rynku żadnego z nich. Będziemy obecni szczególnie tam, gdzie inwestycje budowlane wzrosną. Branża energetyczna to coś, co w Polsce musi ruszyć. Według mnie opóźnienia inwestycji energetycznych w Polsce nie są dobre. Polska powinna budować nowe moce wytwórcze i modernizować istniejące już teraz, żeby sprostać zapotrzebowaniu na przyszłe lata i nie wykonywać ich „z nożem na gardle” w bardzo krótkim terminie. To olbrzymie inwestycje i choć oceniam, że udział kosztów budowlanych w standardowej elektrowni wynosi znacznie poniżej pięćdziesięciu procent wszystkich kosztów, to będzie on stanowił bardzo znaczący element w portfelach zamówień firm budowlanych na przyszłość. Sadzę, że również naszego portfela.

Duże stadiony, takie jak Poznań, Warszawa, Gdańsk, mamy już za sobą. Szereg innych stadionów, jak np. w Białymstoku, jest w trakcie budowy. Nie sadzę jednak, że to koniec budowania infrastruktury sportowej w Polsce. Jest nadal zapotrzebowanie na multifunkcyjne obiekty tego typu. Po dużych halach, np. w Gdańsku czy Łodzi, przychodzi kolej na Kraków, Toruń, Katowice.

Bogusław Paciorek
dyrektor techniczny Alpine Construction Polska

Jesteście ekspertami, jeżeli chodzi o takie budownictwo?

ALPINE ma duże doświadczenia, jeśli chodzi o budownictwo sportowe. Stadiony austriackie na Euro 2008 to w dużej mierze nasze dzieła. Z ciekawszych projektów w skali globalnej można wymienić np. nowy stadion do krykieta w Dubaju czy skocznię narciarską Bergisel w Innsbrucku.
Kraje arabskie mają sporo pieniędzy właśnie na takie przełamywanie barier architektonicznych…
Możliwości inwestycyjne krajów arabskich nie są oczywiście nieograniczone, ale z pewnością na budowę dużych obiektów sportowych mają więcej pieniędzy niż np. polskie gminy. ALPINE od wielu lat jest obecna na tamtejszym rynku.

Co można zaczerpnąć z innych, chociażby takich egzotycznych krajów?

Można tu wymienić lepsze angażowanie prywatnego kapitału w realizację zadań publicznych. W Polsce często uciążliwe jest to, że przetargi publiczne są skomplikowane, co bardzo wydłuża proces inwestycyjny…
Właśnie z powodu tych przepisów prawnych, zawiłości itd. mówi się, że duże firmy budowlane to w naszym kraju przede wszystkim prawnicy, a nie budowlańcy. To jest niestety ocena bardzo rozpowszechniona. My staramy się zawsze dojść do kompromisu drogą ugodową. Angażowanie prawników to ostateczność. Moim zdaniem najważniejsze jest to, że ma się na czas zbudować ściśle określony obiekt. Niestety jakość proponowanych umów o roboty budowlane pozostawia niekiedy wiele do życzenia. Życzę sobie i całej branży dalej idącej standaryzacji głównych zapisów umownych łączących strony, co pozwalałoby często na bardziej partnerskie relacje. Popieram ideę wybierania najkorzystniejszej oferty, która nie zawsze musi być najtańsza, co przyczyniłoby się do zmniejszenia liczby sporów prawnych przy realizacji budowy.

Lekko zmieńmy temat. Partnerstwo publiczno-prywatne jest sporą szansą?

PPP rządzi się swoimi prawami. Wybudowanie obiektu jest tylko jednym z elementów całego przedsięwzięcia. Bardzo ważnym elementem jest też sfinansowanie obiektu, zaprojektowanie go oraz użytkowanie przez umówiony okres. PPP to bardzo dobre rozwiązanie przy obiektach, które generują przychody. Mam tu na myśli np. spalarnie odpadów, małe i średnie elektrownie, kompleksy basenowe, a nawet szkoły i inne obiekty użyteczności publicznej. Niekwestionowanym liderem i dobrym przykładem jest tutaj Wielka Brytania. Tam od wielu lat z sukcesem realizuje się szereg takich przedsięwzięć. ALPINE ma duże doświadczenie w zakresie PPP, szczególnie przy realizacji projektów drogowych.  Dla przeciętnego użytkownika lepszym rozwiązaniem są drogi darmowe, jak większość autostrad niemieckich, bo tam koszty przejazdu ponosi się pośrednio przez ogólne podatki, akcyzy itd. To wymaga jednak olbrzymich inwestycji z budżetu państwa.

Czyli duży potencjał jeszcze został?

PPP jest dużą szansą dla firm z odpowiednim know-how, bo zapotrzebowanie infrastrukturalne w Polsce jest wciąż bardzo duże. Portfel firm budowlanych będzie nadal dobrze wypełniony projektami w infrastrukturę drogową. My mamy w tym zakresie długoterminowe kontrakty. Drogówka będzie moim zdaniem tracić na rzecz budownictwa kolejowego, inwestycji w ochronę środowiska i inwestycji energetycznych.

Pana dzieło – PGE Arena. Jakie wrażenia po pierwszym meczu?

Rewelacyjne. To był dla mnie sentymentalny mecz. Przeciwnikiem Lechii była Cracovia, której nowy stadion zakończyliśmy niedawno. Na początku było odsłonięcie tablic pamiątkowych, usłyszeliśmy od prezydenta Gdańska wiele ciepłych słów pod adresem wykonawców stadionu. Później mecz przy prawie pełnych trybunach. Atmosfera była nie do opisania. PGE Arena jest bardzo udanym architektonicznie projektem i w tej chwili najpiękniejszym stadionem w Europie, jaki znam, a widziałem ich niemało.

Za co odpowiadało ALPINE podczas budowy PGE Areny?

Konsorcjum Generalnego Wykonawcy składa się z firm ALPINE Construction Polska, ALPINE Bau Deutschland, ALPINE Bau z Grupy ALPINE oraz Hydrobudowa Polska i Hydrobudowa 9 z Grupy PBG. Jest to konsorcjum zintegrowane – to znaczy, że każdą część projektu wykonywaliśmy wspólnymi siłami i pod wspólnym kierownictwem projektu. Mamy również wspólnych podwykonawców i dostawców. Jesteśmy solidarnie odpowiedzialni za całe przedsięwzięcie.

Kto kogo znalazł?

Z PBG od lat realizujemy kilka bardzo dużych projektów w Polsce. Przy realizacji dużych projektów współpraca z partnerami jest czymś normalnym. Doświadczenia PBG są dla nas cenną nauką poruszania się w polskich realiach, zwłaszcza przy zamówieniach publicznych. Dużo się nauczyliśmy i zapewne nasi partnerzy też czegoś się od nas nauczyli, ale nie nam o tym mówić. Szukaliśmy mocnego partnera w Polsce i wspólnie doszliśmy do wniosku, że współpraca będzie miała sporo korzyści.

Trudne to były przedsięwzięcia?

To stadiony o bardzo wysokim standardzie, spełniające wymogi UEFA dla klasy Elite z kompletnymi systemami bezpieczeństwa, wsparcia sprzedaży itd. Realizacja w konsorcjum niesie za sobą zawsze szereg problemów natury organizacyjnej, które trzeba rozwiązać jak najszybciej. Poza tym nasze stadiony na UEFA EURO 2012 TM to bardzo prestiżowe zadania pilnie obserwowane nie tylko przez bezpośrednich zamawiających, ale przez całą opinię publiczną. Realizacja takich budów pod dużą presją czasu to wyzwanie dla każdej firmy budowlanej i jesteśmy dumni z tego, że udało nam się sprostać tym zadaniom.

FCC to Wasz hiszpański właściciel, a OHL – strategiczny partner PBG – to Wasz hiszpański konkurent. A jednak w Polsce współpracujecie ze sobą… czy to może już koniec współpracy?

Rzeczą naturalną jest, że po okresie współpracy na danych projektach nadchodzi czas konkurowania na innych. Z PBG nie wiązaliśmy się przecież kapitałowo. Większościowym udziałowcem ALPINE jest hiszpańskie FCC, jeden z największych koncernów budowlanych na rynku hiszpańskim, który podobnie jak sama ALPINE posiada potencjał do realizacji bardzo dużych przedsięwzięć we wszystkich sektorach budownictwa. FCC odgrywa kluczową rolę w naszym konsorcjum, starającym się o pozyskanie gdańskich inwestycji na Trasie Sucharskiego.OHL wraz z Hydrobudową Polska startuje w tym samym przetargu. To nie jest regres naszych stosunków.

Jakie były początki?

ALPINE w Polsce jest aktywne od 1993 r. Realizowaliśmy szereg inwestycji prywatnych i publicznych. Przy ulicy Grójeckiej w Warszawie stoi biurowiec o nazwie Salzburg Center. To nasza inwestycja. Salzburg to jest historyczna siedziba spółki ALPINE i stąd nazwa budynku. Koncern działa obecnie w 30 krajach świata i zatrudnia około 16 tysięcy pracowników. W związku z realizacją szeregu prestiżowych przedsięwzięć jesteśmy w Polsce coraz bardziej rozpoznawalni. Siedziba spółki ALPINE Construction Polska, którą ja reprezentuję, mieści się w Krakowie, ale działamy w całym kraju wspólnie z szeregiem innych spółek, należących do koncernu ALPINE.

Czy mamy teraz takie czasy, że trzeba aktywnie szukać klientów?

Oczywiście. Uczestniczymy w przetargach publicznych i prywatnych, które są ogłaszane w ogólnodostępnych mediach. Mamy współpracujących z nami inwestorów, z którymi utrzymujemy stały kontakt. Wykorzystujemy całą gamę dostępnych narzędzi do obserwacji rynku. Firma budowlana musi starać się o klientów tak samo jak w każdej innej branży.

Jesteście otwarci na nowych podwykonawców i dostawców?

To jest standardowy element organizacji dobrej firmy. W naszym koncernie oprócz dyrekcji odpowiada za to dział zakupów, który ma dużą i dobrą bazę danych. Z tej bazy korzystamy i ciągle ją rozwijamy. Każdy ma możliwość kontaktu bezpośredniego lub za pomocą naszej strony internetowej www.alpine.pl. Serdecznie zachęcam wszystkich zainteresowanych do kontaktów z nami.

Co takiego w tej chwili realizujecie w budownictwie kubaturowym?

Na przykład nowy wydział chemii dla Uniwersytetu Gdańskiego. Nowoczesny obiekt, który realizujemy „pod klucz”, łącznie z wyposażeniem laboratoriów badawczych.
W Nowym Targu – na drugim końcu Polski – realizujemy również „pod klucz” budowę aquaparku dla publicznego zamawiającego. Ciekawym projektem jest też budowa Narodowego Centrum Promieniowania Elektromagnetycznego dla Celów Badawczych w Krakowie dla Uniwersytetu Jagiellońskiego. Przedsięwzięcie jest w tej chwili w fazie projektowania. To inwestycja w formule „zaprojektuj i zbuduj”. Robocza nazwa to Synchrotron, czyli przyspieszacz cząstek – coś podobnego do słynnego CERN-u w Genewie – budujemy w hali, która ma rozpiętość ok, 80 metrów. W Polsce nie było do tej pory podobnego obiektu. Niedawno podpisaliśmy umowę na realizację nowego pięciogwiazdkowego hotelu na Lotnisku Chopina w Warszawie dla Przedsiębiorstwa Państwowe „Porty Lotnicze”.

A czy w samej spółce również pracujecie nad innowacyjnymi technologiami?

Mamy własne działy, które zajmują się rozwojem specjalistycznych technologii budowlanych. Mamy duże sukcesy np. jeżeli chodzi o kwasoodporny wysoko wytrzymały beton w budownictwie energetycznym. Mamy nowatorskie rozwiązania w technologii samowspinających się rusztowań, stosowane m.in. w budowie chłodni kominowych. To są przykłady technologii powstałe w grupie ALPINE. Dwie wyżej wymienione zostały wdrożone w naszym biurze projektowym w Dortmundzie.

A zdarzyło się Panu kiedyś coś, co Pan do tej pory wspomina z uśmiechem?

Nie tak dawno nawet. Nasz hiszpański dostawca mebli pomylił adresy. To, co miał wysłać na budowę dla Uniwersytetu Gdańskiego, wysłał do Arabii Saudyjskiej. A meble, które miały popłynąć do Arabii, przypłynęły do Gdańska. Błądzić rzecz ludzka.

A sytuacja bardziej kryzysowa?

Awaria specjalistycznego transportu sześćdziesięciotonowej palownicy na autostradzie A1 niedaleko Wuppertalu. Budowałem tam fundamenty pod nowy most autostrady. Transport się zepsuł na krótko przed zjazdem z autostrady. Natychmiastowe korki na wiele kilometrów. Szybko musieliśmy przygotować palownicę, zjechać z naczepy, przejechać 500 metrów na budowę pod eskortą policji, zabezpieczając przy tym nawierzchnię przed uszkodzeniem. Szybsze bicie serca gwarantowane.

A jak się pracuje w międzynarodowym zespole?

To dla mnie i dla większości moich koleżanek i kolegów z ALPINE standard. Mamy międzynarodową kadrę. W Polsce staramy się wykorzystywać doświadczenia koncernu z innych rynków, ale podstawowym zadaniem jest oczywiście realizacja budów na naszym polskim rynku, więc wymiana doświadczeń idzie w obydwie strony. Dla ALPINE Polska to jeden z najważniejszych rynków, na którym chcemy się nadal długoterminowo rozwijać. To, że nasi pracownicy mają szansę zbierać doświadczenia również na rynkach zagranicznych, niekiedy nawet bardzo odległych, postrzegam jako zaletę pracy w dużym koncernie.

A z czego Pan jest najbardziej dumny?

Chodzi o inwestycję budowlaną? Najbardziej dumny jestem ze stadionu w Gdańsku. Wiem, że nie jestem obiektywny w skali firmy, ale brałem udział w tym przedsięwzięciu od samego początku – od ogłoszenia o przetargu po pierwszy mecz na stadionie. To piękny i nowoczesny obiekt sportowy. Trzeba jednak pamiętać o tym, że przeciętny widz przychodzi na stadion raz, może dwa z myślą o tym, żeby podziwiać sam obiekt. Potem liczy się tylko to co odbywa się na stadionie. Sam obiekt to swoisty hardware do organizacji imprez masowych i ma po prostu funkcjonować bez zarzutu. Ma działać tak, żeby emocje i wspomnienia kibiców mogły kształtować jak najlepszy wizerunek stadionu. Kiedy pan słyszy o Camp Nou, to nie myśli pan przecież o betonie i stali, tylko o niezapomnianych momentach zbiorowych emocji. Ja oczywiście również w takich momentach pamiętam ogłoszenie wyników przetargu na budowę, pierwsze betonowanie czy dyskusje na temat koloru krzesełek i rodzaju płyt poliwęglanowych. Cieszę się, że „hardware” PGE Arena jest na najwyższym poziomie i stanie się tłem dla pięknych wydarzeń, nie tylko sportowych, dla wielu tysięcy widzów.

Wyzwania na przyszłość?

Duże wyzwania przed nami. Polski rynek budowlany ulega takim samym wahaniom jak inne rynki budowlane na świecie. Staramy się odpowiadać na te wyzwania jak najlepszym dostosowaniem do potrzeb rynku. Pomaga nam w tym szerokie zaplecze techniczne i logistyczne koncernu. Chcemy rozwijać się we wszystkich znaczących sektorach budownictwa w Polsce. Mam nadzieje na boom w rozbudowie infrastruktury kolejowej. Podróż z Gdańska do Warszawy nie powinna trwać 8 godzin. PPP to następna szansa na zwiększenie inwestycji budowlanych, którą mamy zamiar wykorzystać. Z mojego punktu widzenia potrzebne są dobre projekty referencyjne w naszym kraju. Przetargi PPP, w których obecnie bierzemy udział, opóźniają się niestety ze względu na niepewność po stronie inwestorów, którą dałoby się zmniejszyć, wskazując na dobre przykłady. Jeżeli uda się zrealizować z sukcesem kilka sztandarowych projektów, PPP w Polsce ruszy i będzie stanowiło duży bodziec dla rozwoju gmin i miast o mocno ograniczonych na dziś możliwościach finansowych.
Chcemy skonsolidować działania naszych polskich spółek i brać udział w stabilnym wzroście gospodarczym Polski. Będziemy również kontynuować naszą politykę współpracy z firmami budowlanymi z polskim kapitałem.

Fot.: Alpine Construction