CATL ponownie udowadnia, że chińscy producenci nie zamierzają być jedynie tłem w globalnym wyścigu o elektromobilność, ale chcą rozdawać karty – i to na europejskim podwórku.

Niedawna prezentacja akumulatorów Shenxing Pro to wydarzenie, które można porównać do mocnego uderzenia w stół, po którym branża motoryzacyjna musi podnieść wzrok znad własnych projektów.

Akumulator „Super Long Life & Long Range Battery” ma według producenta oferować zasięg rzędu 750 km w procedurze WLTP przy wykorzystaniu pakietu o pojemności 122 kWh. Jeśli ta obietnica znajdzie potwierdzenie w praktyce, byłby to jeden z najtrwalszych i najbardziej wydajnych akumulatorów litowo-żelazowo-fosforanowych dostępnych na rynku. Tym bardziej, że CATL podkreśla odporność ogniw na degradację: po przebiegu 200 tysięcy kilometrów spadek pojemności miałby wynosić zaledwie 9%, a przy milionie kilometrów i dziesięciu tysiącach cykli ładowania bateria zachowywałaby nadal 70% pierwotnej sprawności.

Ale to dopiero początek. Jeszcze głośniej komentowana jest druga odsłona technologii – „Super-Fast Charging Battery”. Ten pakiet o pojemności 110 kWh ma umożliwiać ładowanie od 10 do 80% w zaledwie 10 minut, co przełożyłoby się na realny wzrost zasięgu od 240 do nawet 400 km w zależności od parametrów pojazdu. W ujęciu WLTP CATL mówi wręcz o dodaniu 478 km podczas jednej sesji ładowania. Warto podkreślić, że takie liczby do tej pory były poza zasięgiem konkurencji na rynku europejskim. Jeśli testy użytkowe potwierdzą deklaracje, szybkie ładowanie stanie się nie tylko atutem, ale realnym przełomem w przełamywaniu największej bariery psychologicznej związanej z elektromobilnością – strachu przed długim czasem spędzanym przy ładowarce.

Sekret obu akumulatorów tkwi w konstrukcji ogniw „Wave”, które CATL umieszcza bezpośrednio w pakiecie, rezygnując z modułów. To podejście, niczym budowanie struktury z klocków Lego, pozwala efektywniej zagospodarować przestrzeń i zmaksymalizować ilość materiału aktywnego w danym obszarze. W przypadku cięższych ogniw LFP ma to ogromne znaczenie – bo choć cechują się one znacznie większą trwałością niż ogniwa wysokoniklowe, ich niższa gęstość energii była dotychczas piętą achillesową tego rozwiązania. CATL nie zdradza jeszcze szczegółowych danych dotyczących gęstości nowych ogniw, ale jedno jest pewne – gra toczy się o to, aby LFP stały się nie tylko trwałe, ale też konkurencyjne pod względem zasięgu i wydajności.

Ogłoszenie CATL to także mocny sygnał strategiczny. Firma nie zamierza działać w Europie jedynie poprzez eksport technologii z Chin, lecz inwestuje lokalnie – 12,9 miliarda dolarów w zakłady produkcji akumulatorów na Węgrzech, w Niemczech i Hiszpanii to kapitał, który trudno zlekceważyć. Jeszcze istotniejsze jest budowanie szerokiego ekosystemu: od wytwarzania materiałów, przez produkcję i montaż akumulatorów, po recykling i regenerację. To podejście systemowe, które pokazuje, że CATL nie myśli w perspektywie jednej generacji produktu, lecz całego cyklu życia i łańcucha wartości, a tym samym – trwałej obecności w europejskim przemyśle motoryzacyjnym.

Na tym tle pojawia się pytanie, które powinno zaintrygować każdego inżyniera, menedżera i obserwatora rynku: jeśli dane liczbowe potwierdzą się w rzeczywistości, jak zareagują dotychczasowi liderzy rynku, tacy jak Volkswagen czy Porsche, którzy już dziś tracą udziały na rzecz chińskich i nowych europejskich marek? Czy przełomowe baterie Shenxing Pro będą katalizatorem, który zmusi europejskich producentów do radykalnego przyspieszenia prac nad własnymi technologiami? Jedno jest pewne – prezentacja CATL to nie tylko zapowiedź nowego akumulatora, ale także wyraźne ostrzeżenie, że na naszych oczach kształtuje się nowa równowaga sił w motoryzacji, w której Europa może przestać być centrum decyzyjnym.

Fot. CATL