Polska Platforma Producentów Obrabiarek / Innowacja, solidność i konsolidacja

Polska Platforma Producentów Obrabiarek / Innowacja, solidność i konsolidacja

16/12/2015
Autor:
|
www.pppo.com.pl

W tej chwili polscy producenci obrabiarek mają duże szanse na ekspansję na rynkach międzynarodowych. By jednak móc naprawdę skutecznie się rozwijać, muszą do siebie przekonać… krajowy przemysł. Jak tego dokonać?

 
Ciągły postęp technologiczny wpływa na to, że producenci obrabiarek muszą nadążać za światowymi nowinkami, a nawet cały czas je wyprzedzać. Z drugiej strony skutecznie konkurować mogą oni dzięki temu, że ich maszyny mają wysoką jakość i są bardzo trwałe.

Jedną z możliwości zwiększania szans polskiej branży obrabiarek na europejskim rynku jest mówienie jednym głosem. Mogłoby temu służyć stworzenie skutecznie działającej organizacji branżowej. W ten sposób z powodzeniem działają m.in. Czechy, Hiszpania, Włochy i kraje azjatyckie, w tym przede wszystkim Chiny.
 
Polskie na eksport, do Polski import?
Jak wynika z danych dotyczących rynku obrabiarek, które zaprezentował ówczesny minister gospodarki Janusz Piechociński w styczniowym numerze dwumiesięcznika „STAL Metale & Nowe Technologie”, w 2014 r. w przemyśle zajmującym się produkcją maszyn do obróbki metali, działało 214 przedsiębiorstw. W tej liczbie firmy z sektora MSP, zatrudniające powyżej 10 osób, stanowiły 21,5%. Pięć przedsiębiorstw zatrudniało powyżej 250 pracowników. Najwięcej przedstawicieli producentów obrabiarek działało na terenie województwa śląskiego – w 2014 r. było ich 37. Od 21 do 25 zakładów umiejscowionych było w województwach: łódzkim, pomorskim i dolnośląskim.

Niezwykle istotną kwestią, na którą zwraca uwagę publikacja, jest fakt, że cały czas zwiększa się udział eksportu w sprzedaży polskich firm produkujących obrabiarki. Na przestrzeni trzech lat – od roku 2010 do roku 2013 – eksport tych maszyn uległ podwojeniu i wyniósł 1 186,6 mln zł. W tym samym czasie import obrabiarek do Polski wzrósł o 46% i osiągnął poziom 2 318 mln zł. Ten nieco zaskakujący trend potwierdzają także informacje spoza polskiego rynku. Według danych Stowarzyszenia Niemieckich Producentów Obrabiarek VDW w 2012 r. z Niemiec sprzedano do Polski obrabiarki o wartości mniej więcej 253 mln euro. Jednocześnie polskie firmy sprzedały za zachodnią granicę maszyny, których wartość szacowana jest na 76 mln euro. Najistotniejsze staje się więc zachęcanie polskiego przemysłu do inwestowania w obrabiarki produkowane przez krajowe firmy z tej branży. Starają się one zwracać uwagę na dwa elementy: innowacyjność oraz jakość.
 
Nowość co roku
Podstawowymi elementami, na które zawracają uwagę potencjalni nabywcy obrabiarek, są z jednej strony jakość i niezawodność oferowanych maszyn, a z drugiej strony bardzo widoczny w światowym przemyśle trend do jak największej robotyzacji i automatyzacji procesów technologicznych. Wskazuje na ten fakt m.in. prognoza, która została opublikowana przez Frost & Sullivan w „European Computerized Numerical Control (CNC) Machine Tools Market”. Otóż w tym roku europejski rynek obrabiarek sterowanych numerycznie CNC osiągnie poziom 17,6 mld euro. W 2010 r. wynosił on 8,6 mld euro.

Obok robotów przemysłowych centra obróbcze CNC pozwalają m.in. na zwiększenie efektywności produkcji. Obecnie coraz bardziej istotną kwestią jest to, czy pracownik będzie daną maszynę obsługiwał szybko, bezproblemowo i bezawaryjnie, tak by mógł on w coraz bardziej prosty i komfortowy dla siebie sposób wykonywać coraz bardziej precyzyjne oraz skomplikowane zadania. W związku z tym rynek wymusza na producentach maszyn ich ciągłe udoskonalanie. Nie dziwi więc fakt, że każdego roku wprowadza się na rynek nowe typy urządzeń obróbczych. „Technologia cały czas się zmienia. Produkujemy maszyny, które często działają w zupełnie inny sposób, niż gdy zaczynaliśmy produkcję. Obecnie dwa razy do roku wypuszczamy nowy typ maszyny. Wymagają tego współczesny rynek i zapotrzebowanie klientów – podkreśla Wiesław Berezicki, założyciel ZPU Promasz, i dodaje: – Teraz największy nacisk kładzie się na rozwiązania, które w pierwszej kolejności zaoszczędzają czas producentów. W związku z tym produkujemy wiele maszyn numerycznych, czyli tych, które są programowalne i które dzięki temu same obrabiają dany element. Dzięki temu jeden człowiek może skutecznie pracować na kilku maszynach”.
 
Czy to jest polski produkt?
Mimo importu i dużej konkurencji wielu producentów obrabiarek dobrze sobie radzi na rynku. Co warte podkreślenia, zaczynają oni widzieć możliwości rozwojowe również na krajowym podwórku. Jest tak m.in. z tego względu, że nabywcy obrabiarek po zachłyśnięciu się tanimi maszynami z krajów Azji, w tym przede wszystkim z Chin, na powrót zaczynają stawiać na polskich producentów urządzeń obróbczych. „Zadajemy kłam temu, że należy wyprodukować tysiące sztuk, choćby kiepskiej jakości. W naszym zakładzie produkujemy dziesiątki sztuk, a w przyszłości będą to setki, ale każda będzie mieć gwarancję najwyższej jakości – mówi Grzegorz Wrona z Fabryki Maszyn Tarnów. – Jakiś czas temu przemysł chiński był dla nas problemem. Gdy Europa otworzyła się na rynki wschodnie, przeżywaliśmy boom na ich maszyny. Firmy zaczęły kupować bardzo dużo maszyn chińskich, tajwańskich itp., ze względu na ich niską cenę. Teraz, po kilku latach ludzie wracają do polskich produktów. Obecnie bardzo często klient na wstępie zadaje pytanie, czy dana obrabiarka to produkt polski. Jest teraz mądrzejszy, gdyż w tym tkwi zasadnicza różnica. Produkcja w Polsce jest w tej chwili gwarancją wysokiej jakości. Jest to na rynku bardzo wyraźnie widoczne”.

Podstawowym wyznacznikiem, na który zwraca uwagę producent obrabiarek z Tarnowa, jest trwałość i niezawodność maszyn oferowanych na rynku. Daje to duże możliwości rozwojowe i pozwala oferować swoje maszyny kolejnym branżom przemysłu. „Gdy patrzę na funkcjonalność naszych obrabiarek, to nawet majsterkowicz, który pracuje w garażu, będzie potrzebował maszyny takiej jak nasza. Jeżeli chodzi o konkretne branże, to spodziewamy się, że wojsko będzie inwestować w nowy sprzęt. I to jest gałąź przemysłu, która w najbliższym czasie może być dla nas perspektywiczna. Również dlatego, że inwestycje dotyczyć będą nie tylko nowego sprzętu, lecz także utrzymania sprawności już działających maszyn. A więc tam nasze tokarki i szlifierki z pewnością się przydadzą. Myślę, że ciekawy rynek to również szkoły techniczne, gdyż co jakiś czas potrzeba w nich wymienić maszyny. Mieliśmy też ostatnio kilka zapytań z uniwersytetów. I przede wszystkim zakładów zajmujących się obróbką metali. A ich jest w Polsce wiele” – podkreśla Grzegorz Wrona.

Głównym celem powstania PPPO jest zacieśnienie współpracy w branży, a także wzmacnianie i podnoszenie jej konkurencyjności zarówno na rynku krajowym, jak i na rynkach międzynarodowych

 
W jedności siła
Ważnym elementem stworzenia realnych możliwości rozwojowych dla branży jest jej konsolidacja. W tym celu w maju powołano do życia Polską Platformę Producentów Obrabiarek. Wśród jej członków założycieli znalazło się sześciu znanych na rynku producentów: Fabryka Obrabiarek Precyzyjnych AVIA SA, Chofum-Obrabiarki sp. z o.o., Andrychowska Fabryka Maszyn DEFUM SA, Design Technologies International „DTI” sp. z o.o., Rafamet SA oraz Warszawska Fabryka Obrabiarek WAFO sp. z o.o.

Głównym celem powstania PPPO jest zacieśnienie współpracy w branży, a także wzmacnianie i podnoszenie jej konkurencyjności zarówno na rynku krajowym, jak i na rynkach międzynarodowych. Elementem realizacji tej strategii ma się stać m.in. współpraca z Narodowym Centrum Badań i Rozwoju, a także wspólne poszukiwanie możliwości zdobywania środków unijnych przeznaczonych dla tego sektora gospodarki. Wspólne działania umożliwić mają także zwiększenie aktywności marketingowej członków PPPO w celu wzrostu prestiżu marki na europejskim i światowym rynku obrabiarek.

Czy ta inicjatywa umożliwi polskim producentom maszyn skuteczny rozwój, pokaże czas. O tym, że jest ona potrzebna, świadczą działania tego typu organizacji z krajów takich jak Czechy, Hiszpania i Włochy, a przede wszystkim Chiny. Jak stwierdza Karolina Sywak z DTI w publikacji „Platforma Polskich Producentów Obrabiarek – zaproszenie do współpracy”, punktem wyjścia dla tworzenia PPPO stało się to, że perspektywa unijna na lata 2014–2020 przewiduje duże fundusze na obszar badań i rozwoju. Duże znaczenie w tym kontekście będą miały programy sektorowe, o które skutecznie może się ubiegać również polska branża obrabiarkowa. Do tego jednak potrzebne jest stworzenie polityki sektorowej dla branży, a punktem wyjścia – przygotowanie studium wykonalności programu sektorowego, tym bardziej że kolejny nabór wniosków NCBiR zostanie ogłoszony najprawdopodobniej w marcu 2016 r. Do tego czasu działania organizacji mają być widoczne zarówno dla producentów maszyn, jak i środowiska naukowego, które z nimi współpracuje.

Ważnym elementem działań organizacji ma się stać również możliwość tworzenia kompleksowej oferty i związane z tym faktem wspólne uczestnictwo w targach i imprezach branżowych na terenie kraju i poza jego granicami. Pozwolić to ma m.in. na skuteczne pozyskiwanie kontraktów poprzez widoczną na europejskim rynku markę łączącą renomowanych producentów obrabiarek z Polski. Wspólne działania rzeczywiście mogą pozwolić na pozyskiwanie dużych kontraktów u takich klientów jak np. Polska Grupa Zbrojeniowa, która z całą pewnością w najbliższych latach będzie potrzebować różnych typów maszyn do produkcji dla sektora obronnego.

W związku z tym skuteczne działania PPPO mogą mieć duże znaczenie dla branży obrabiarkowej w Polsce. To, w jaki sposób będzie ona postrzegana przez krajowy i międzynarodowy przemysł, będzie miało decydujący wpływ na jej możliwości rozwojowe. A cały czas są one bardzo duże.