|
www.policeserwis.grupaazoty.com

„Jesteśmy już prawie na mecie zmian organizacyjnych, które wdrożyliśmy, by sprawniej zarządzać całym przedsiębiorstwem powstałym po połączeniu dwóch największych spółek remontowych Grupy Azoty działających w Zakładach Chemicznych Police SA. Chcemy oferować nasze usługi na rynkach zewnętrznych. Do tego celu wyodrębniamy najlepszych specjalistów w branży. Osobiście nazywam ich komandosami” – mówi Waldemar Duży, prezes firmy Grupa Azoty Police Serwis sp. z o.o., należącej do największej firmy chemicznej w tej części Europy – Grupy Azoty.

Na początek proszę o tych komandosach…
Komandos to konkretny specjalista w danej branży, posiadający duże doświadczenie, odpowiednie kwalifikacje, kompetencje, wiedzę i umiejętności, pozwalające na jak najlepsze wykonanie zadania, które zostało mu przydzielone – mam na myśli pewną analogię do osoby wykonującej specjalne misje w żargonie wojskowym.

To wszystko wynika z przyjętej strategii, której główne cele zakładają: zwiększenie efektywności pracy własnej spółki, zwiększenie i dywersyfikację przychodów ze sprzedaży poprzez wzrost obrotów z klientami spoza Grupy Kapitałowej Azoty, a także wzrost doskonałości operacyjnej. Realizacja tych celów spowodowała wdrożenie nowej struktury operacyjnej.

I tam są ci komandosi?
Tak. Wyodrębniliśmy w firmie dwie grupy. Wyspecjalizowaną ekipę, która zajmuje się utrzymaniem ruchu u naszego największego klienta, czyli w Grupie Azoty Zakłady Chemiczne Police. W jej skład wchodzi około 250 osób. Druga część naszej blisko sześciusetosobowej firmy ma zajmować się realizacją inwestycji oraz remontów w Grupie Azoty Z. Ch. Police oraz obsługą rynku zewnętrznego. I tam właśnie są, jak ich nazywamy w firmie, komandosi. Nie chcemy bowiem budować przedsiębiorstwa mało elastycznego, stąd pomysł, by delegować naszych najlepszych pracowników do zadań stricte projektowych. Innymi słowy: jest projekt, wyznaczamy grupę liderów z ogromnym doświadczeniem w branży, czyli naszych komandosów, a oni na miejscu organizują sobie ekipę do jego realizacji, prawie zawsze korzystając z najlepszych rozwiązań, ze sprawdzonych współpracowników i gdy jest taka potrzeba – ze sprawdzonych kooperantów. Żeby mogli robić to jeszcze efektywniej, zapewniliśmy im dostęp do najlepszej specjalistycznej wiedzy, kierując na specjalne studia z zakresu zarządzania projektami, które kończą się nie tylko dyplomem, lecz także prestiżowym certyfikatem IPMA. I taki przeszkolony, doświadczony pracownik to w naszym slangu firmowym komandos, który ma podbijać nowe rynki.

Jest się o co bić?
Mamy na horyzoncie kilka ciekawych projektów, zarówno związanych z budową, czyli inwestycjami, jak i utrzymaniem ruchu, mam tutaj na myśli rozwój specjalistycznych usług diagnostycznych. Dzięki temu, że sprawdziliśmy się w wielu projektach w Z. Ch. Police, warto na nas stawiać, bo po prostu jesteśmy ekspertami w tym, co robimy. Dlatego rośniemy w siłę. Na przykład jesteśmy zainteresowani udziałem w realizacji ogromnej jak na polskie warunki inwestycji związanej z budową instalacji do produkcji propylenu tzw. PDH. Koszt całej inwestycji szacowany jest na około 1,7 mld zł, co stawia ją wśród największych inwestycji w kraju. Oczywiście to przedsięwzięcie jest tak ogromne i złożone, że samodzielnie nie bylibyśmy w stanie mu sprostać. Niemniej chcemy aktywnie brać udział w realizacji jako konsorcjant czy podwykonawca, mając na uwadze, że po zakończeniu i uruchomieniu instalacji niezbędne będzie zapewnienie utrzymania ruchu, za co – myślę – my będziemy odpowiadać.

Są też takie projekty w Policach, których jesteśmy tzw. generalnym wykonawcą. Jednym z większych tego rodzaju projektów jest m.in. budowa nowej bazy logistycznej dla Z. Ch. Police, wyceniana na blisko 20 mln zł. Z racji tego, że we własnych strukturach organizacyjnych nie mamy tzw. budowlanki, posiłkujemy się podwykonawcami. W tym projekcie istotnym podwykonawcą jest firma Erbud. To ona odpowiada za prace ziemno-budowlane, natomiast prace instalacyjno-montażowe mają być realizowane przez pracowników Police Serwis, oczywiście całość jest koordynowana i nadzorowana przez komandosów, o których wspominaliśmy. Poza tym cały czas staramy się podnosić nasze kompetencje. Dzięki temu w niedalekiej perspektywie zamierzamy zastąpić część usług kupowanych od firm zewnętrznych, bezpośrednio przejmując ich obszar działalności.

Patrząc na portfel inwestycyjny Grupy Azoty, a konkretnie na inwestycje w Policach, można stwierdzić, że przed wami sporo pracy. A co z zapowiadaną dywersyfikacją i wyjściem poza Grupę Azoty?
Aktualnie nasze przychody to około 150 mln zł rocznie. Udział w naszej strukturze przychodowej klientów spoza Grupy Azoty to w tej chwili poniżej 10%. I to jest poziom w tym roku optymalny. Jeśli chodzi o cenę, jakość i terminowość, to potrafimy być konkurencyjni, dostarczamy usługi wysokiej jakości i dotrzymujemy terminów, co jest w naszej branży bardzo ważne. To oczywiście nie znaczy, że nie chcemy się rozwijać i nie pracujemy nad pozyskaniem nowych klientów. Wręcz przeciwnie. Systematycznie staramy się powiększać nasz portfel kontrahentów. W trakcie procesu łączenia spółek zadbaliśmy o przeniesienie i rozszerzenie zakresu certyfikacji spółki oraz uprawnień naszych pracowników. To sprawia, że usługi Police Serwis są unikalne i poszukiwane przez kontrahentów zewnętrznych. Strategia firmy zakłada ciągłe i systematyczne zwiększanie przychodów spoza grupy kapitałowej i mamy nadzieję, że dzięki wzrostowi rentowności będą one dla spółki również znaczącym źródłem dochodów.

Może jakiś przykład?
Dotychczas naszymi klientami rynku lokalnego są np. PGE Górnictwo i Energetyka Konwencjonalna, staramy się również pozyskać kontrakt na obsługę techniczną świnoujskiego gazoportu. Jeżeli to wypali, znacząco powiększymy swoje przychody w części realizacji związanej z podmiotami spoza Grupy Azoty. Świadczenie usług dla tak dużych koncernów, poza oczywistym aspektem związanym z ekonomią, ma jeszcze jeden wymiar, którego nie należy pomijać. Mam na myśli to, że jako spółka dużo się uczymy. Poznajemy nowe systemy, inwestujemy w szkolenia i podnosimy kwalifikacje załogi, by spełnić nowe, nie zawsze wymagane na rodzimym rynku standardy. Podpatrujemy rozwiązania dotyczące organizacji pracy, sposobów zarządzania lub po prostu ciekawe rozwiązania techniczne stosowane w innych koncernach. Wierzymy, że część z nich będzie można skutecznie zastosować też w Policach.

Oczywiście po raz kolejny podkreślam, że aktualnie głównym odbiorcą usług świadczonych przez spółkę Grupa Azoty Police Serwis jest spółka matka, a zarazem jedyny właściciel – Grupa Azoty Zakłady Chemiczne Police SA.

Ogólnie rzecz biorąc, świadczymy usługi dla przemysłu ciężkiego w zakresie utrzymania ruchu, realizacji inwestycji i remontów – wielobranżowo w obszarze budowlano-konstrukcyjnym, mechaniki, elektryki i automatyki przemysłowej. Nasze usługi kierujemy do branży chemicznej, energetycznej czy paliwowej. Posiadamy niezbędne uprawnienia i certyfikaty do wykonywania specjalistycznych usług i oczywiście dysponujemy doświadczoną i wykwalifikowaną kadrą.

Spawanie to takie oczko w głowie prezesa?
To raczej kluczowa kompetencja firmy. Mamy najlepszych spawaczy. Moja ściana w biurze nie mieści wszystkich posiadanych przez nas uprawnień i certyfikatów. To dlatego, gdy inwestycja jest trudna, związana z branżą chemiczną czy energetyczną, zawsze dzwoni telefon. Nie zapominajmy jednak o branży elektrycznej i automatycznej, w której dzięki fachowości i doświadczeniu personelu także czujemy się mocni.
grupa-azoty-tresc-2_PP_30
Dzwonią pewnie jeszcze wtedy, gdy coś się zepsuje, i trzeba naprawić, bo przestój kosztuje.
Tak, owszem, ale coraz rzadziej, bo staramy się zmieniać podejście do utrzymania ruchu. Chcemy działać prewencyjnie, bo łatwiej zapobiegać, niż leczyć. Tylko że klienta do takiej akcji prewencyjnej ciężko przekonać. W Polsce wciąż ludzie płacą, jak widzą, że coś się dzieje – na przykład maszyna nie działa. I to jest podejście, które marnuje wiele zasobów, przez co w konsekwencji jest dla klienta o wiele droższe niż zdecydowanie się na diagnostykę całej nawet na pierwszy rzut oka sprawnej linii.

I klienci tego nie rozumieją?
Powoli zaczynają do tego dojrzewać. Ale jeszcze duża praca zarówno przed nami, jak i naszą konkurencją. Tu działamy razem, edukujemy i tłumaczymy.

A jak taka diagnostyka wygląda w praktyce?
Po pierwsze, czujniki. Dysponujemy całą gamą przenośnych urządzeń tego typu. One mierzą np. poziom drgań i wibracji, temperaturę, hałas, stan izolacji itp. Dane zbierane są w naszym specjalistycznym systemie informatycznym. Dzięki doświadczeniu i statystyce jesteśmy w stanie na podstawie zebranych w pomiarach danych powiedzieć klientowi, że w którymś miejscu maszyna za bardzo się grzeje i wiemy ze statystyk oraz z własnego doświadczenia, że za jakiś czas, na przykład trzy miesiące, trzeba będzie coś wymienić, dajmy na to: łożysko. I to jest właśnie klucz do sukcesu. Bo skuteczna diagnostyka to wstęp do dobrego planowania remontów w zakładzie. Powiem więcej. Dobra diagnostyka automatycznie przekłada się na plan remontowy, który redukuje przestoje produkcyjne, na początek – według mojej oceny – nawet o mniej więcej 10%. Innymi słowy, klient jest w stanie przy tym samym parku maszynowym, ale wyższej niezawodności wyprodukować więcej najwyższej jakości wyrobów. Oczywiście my tylko sugerujemy, co trzeba zrobić. Kiedy wymienić jedną część, a kiedy całą maszynę. Dzięki tym prewencyjnym pomiarom diagnostycznym tworzymy podstawę do lepszej kalkulacji finansowej całej działalności produkcyjnej. I takie kompleksowe spojrzenie na sprawę to klucz do sukcesu, zarówno dla nas, jak i naszych klientów.

Czyli dzięki diagnostyce można uniknąć większych awarii?
Dokładnie tak. Zespół diagnostyki, dzięki doświadczeniu oraz nowoczesnemu sprzętowi, może oferować swoje usługi na zewnątrz. W wypadku Z. Ch. Police cały czas prowadzony jest nadzór diagnostyczny online dla turbokompresorów na Wydziale Syntezy Amoniaku. Podnosząc jakość oferowanych usług, zabiegamy o zamontowanie czujników drgań na łożyskach wentylatorów chłodnic w Jednostce Biznesowej Nitro oraz na przekładniach wentylatorów chłodni kominowych na Wydziale Gospodarki Wodnej. Pomysłów dla klientów mamy sporo. Co ważne, bardzo często, gdy już nastąpi awaria, jesteśmy w stanie rozwiązać problem zdalnie, dzięki czujnikom przesyłającym dane online. To duża zaleta dla klienta.

A jak wygląda w tej chwili rynek, na którym działacie? Dostrzegacie dla niego jakieś zagrożenia?
To bardzo trudny kawałek chleba, dlatego że marże są bardzo niskie. Dodatkowo w najbliższych latach czeka nas wymiana pokoleniowa fachowców. Dzisiaj zatrudniamy najwyższej klasy specjalistów. Oni są już w wieku 50 lat i musimy zacząć myśleć o młodych talentach. Inwestycji w samych tylko zakładach Police szybko przybywa. Dlatego wdrożyliśmy wiele programów mających na celu przekazanie wiedzy i umiejętności tym młodym talentom. Wykorzystujemy naszych emerytowanych już pracowników do tego, by szkolili młodych. Wszystko po to, by jakość usług stała na najwyższym poziomie. Poza tym jesteśmy przy końcu zmian organizacyjnych wynikających z połączenia dwóch największych spółek zajmujących się remontami i utrzymaniem ruchu na terenie Z. Ch. Police. To połączenie spowodowało, że jesteśmy jeszcze bardziej konkurencyjni na tym trudnym, jak wspomniałem, rynku.

Proszę powiedzieć o tym połączeniu nieco więcej.
Grupa Azoty Police Serwis sp. z o.o. powstała na bazie firmy Remech Grupa Remontowo-Inwestycyjna, mającej swe korzenie w dawnym Zakładzie Mechanicznym Z. CH. „Police” SA oraz przejęcia z dniem 31 maja 2015 r. spółki Automatika. Jako samodzielny podmiot gospodarczy firma działa od 1 marca 2002 r. Połączenie Spółek Remech i Automatika stworzyło potencjalne korzyści w obszarze operacyjnym, kosztowym i rynkowym. Podstawową spodziewaną korzyścią połączenia jest stworzenie silnego i stabilnego podmiotu gospodarczego, specjalizującego się w świadczeniu kompleksowych usług z zakresu branży mechanicznej, automatycznej i elektrycznej. Uzasadnieniem połączenia spółek należących do jednej grupy kapitałowej i prowadzących działalność w zakresie częściowo pokrywającym się i komplementarnym są możliwości: wzmocnienia pozycji rynkowej połączonych podmiotów, wzbogacenia i optymalizacji struktury oferty usług, odniesienia korzyści wynikających z efektów skali i synergii związanych ze wzrostem przychodów, redukcją kosztów oraz wykorzystaniem wiedzy operacyjnej obu spółek. Grupa Azoty Police Serwis sp. z o.o. jako podmiot silniejszy ekonomicznie i kadrowo będzie dysponował potencjałem zdolnym do realizowania bardziej kompleksowych zadań. Połączenie branży mechanicznej, automatycznej oraz elektrycznej w powiązaniu z rozwojem biura handlowego umożliwi szerszy dostęp do rynku zewnętrznego w zakresie sprzedaży usług klientom spoza grupy kapitałowej.

Kierując się wyżej wymienionymi intencjami zarząd spółki przyjął wspomnianą na początku strategię rozwoju na lata 2015–2020. Niewątpliwie atuty spółki to wysoko specjalistyczne uprawnienia i certyfikowane systemy jakościowe (m.in. w spawalnictwie i zakładowej kontroli produkcji), wyspecjalizowany potencjał pracowniczy, pełna infrastruktura techniczna niezbędna do świadczenia usług będących podstawowym przedmiotem działalności.