Autor:
|

W kończącej się w tym roku pięciolatce unijnej do polskich rolników popłynął strumień 13,4 mld euro. Dotacje na zakup ciągników, kombajnów, innych maszyn i urządzeń czy też na budowę lub modernizację obiektów gospodarczych cieszyły się wielkim zainteresowaniem. Powody do zadowolenia miały również rodzime firmy produkujące sprzęt rolniczy, takie jak Metal-Fach z Sokółki.

Dynamiczny rozwój spółki Metal-Fach rozpoczął się w 2002 r. wraz z zakupem sokólskiej Fabryki Urządzeń Mechanicznych Spomasz. Najwyraźniej był to strzał w dziesiątkę, ponieważ obecnie jest to jedno z największych przedsiębiorstw w regionie. Propozycja Metal-Fachu jest bardzo szeroka i zaskakująco różnorodna. Ponad 90% przychodów ze sprzedaży firmy generują maszyny rolnicze, firma oferuje jednak również naczepy, kotły grzewcze, a nawet wynajem sali bankietowej.

Naczepy samochodowe pojawiły się w firmie podczas pierwszego kryzysu finansowego w roku 2008 – mówi wiceprezes Janusz Kaźmierowski. – Nabyliśmy znaną w Polsce markę NOVA. Doświadczenie, jakie zdobyliśmy na tych produktach, pozwoliło na szybkie wprowadzenie do oferty przyczep rolniczych oraz dużych rozrzutników. Branża samochodowa, ze względu na wysokie wymagania bezpieczeństwa, szybciej reaguje na wprowadzanie nowych technologii, nowoczesnych materiałów czy nowych zastosowań konstrukcyjnych. Posiadając taką wiedzę, szybciej możemy ją wdrażać w branży rolniczej”.

Komu agregat uprawowo-siewny, komu prasa belująca?

W Polsce aż 81% gospodarstw rolnych zajmuje obszar mniejszy niż 10 ha. Początkowo oferta Metal-Fachu skierowana była tylko do małych rolników, z czasem jednak grupa odbiorców uległa poszerzeniu. „Rozwijanie asortymentu, wchodzenie w nowe segmenty nie tylko pozwoliło dotrzeć do dużych gospodarstw w Polsce, ale okazało się dobrym sposobem na zdobywanie rynków eksportowych – tłumaczy Janusz Kaźmierowski. – Można tu wymienić takie produkty jak prasy zmiennokomorowe, rozrzutniki 10, 12 czy 14 t, duże przyczepy rolnicze oraz całą gamę maszyn do uprawy gleby. Tylko w tym roku zaprezentowaliśmy kilkanaście nowości, z których większość trafiła już do oferty sprzedażowej, a pozostałe zostaną wprowadzone w przyszłym roku”.

Z roku na rok udział sprzedaży eksportowej się zwiększa. W tym osiągnie mniej więcej 40% całkowitej sprzedaży. W branży rolniczej, odwrotnie niż w większości branż przemysłowych, ważnym sposobem dotarcia do klienta są targi. Metal-Fach wystawia się na najważniejszych imprezach targowych w kraju i za granicą, stale zdobywając nowe rynki zbytu. „Oczywiście, ważnym elementem jest zbudowanie odpowiedniej maszyny rolniczej, która sprawdzi się w danym kraju czy regionie – wyjaśnia wiceprezes Kaźmierowski. – Obecnie dysponujemy jedną z najnowocześniejszych malarni w Polsce oraz bardzo nowoczesnym i bogatym parkiem maszynowym. Bogata oferta maszyn rolniczych dobrej jakości powoduje, że łatwiej rozmawia się z partnerami zagranicznymi”.

Maszyny rolnicze z logo Metal-Fachu można spotkać na wszystkich kontynentach. Firma swoją politykę sprzedaży prowadzi na zasadach polityki selektywnej, czyli mocnych dealerów w danym kraju i regionie. W Kazachstanie powstała nawet odrębna spółka handlowa. Firma tłumaczy, że był to rezultat zbiegu kilku czynników, które spowodowały taką, a nie inną formę działania, nie oznacza to jednak, że Metal-Fach planuje położenie w przyszłości szczególnego nacisku na ten kierunek. „Kazachstan jest dla nas tak samo ważny jak inne rynki, które sukcesywnie rozwijamy” – informuje Janusz Kaźmierowski.

Nowalijki

Metal-Fach stale poszerza swój asortyment. Niedawno spółka zaprezentowała linię pras zwijających, tj. model łańcuchowy oraz walcowo-łańcuchowy, a jednocześnie zmodernizowała produkowaną prasę Z562. Wprowadzono również nowe modele przyczep i rozrzutników.

Prasa rolująca Z562 jest przeznaczona do zbioru słomy, siana i zielonek na sianokiszonkę w cylindryczne bele. Prosta konstrukcja komory zwijania pozwala na długoletnią i ekonomiczną pracę przy niedużym zapotrzebowaniu na moc. Z ciągnikiem łączy ją dolny zaczep transportowy. Komora zwijania oparta jest na 18 walcach i zabezpieczona zamkiem hydraulicznym; nie obciąża układu hydraulicznego ciągnika. Podbieracz o szerokości 1,80 m pozwala zebrać szeroki pokos pokombajnowy. Rotacyjny zespół podający z 13 nożami tnącymi wymusza równomierne podawanie materiału do komory zwijania, przez co uzyskuje się większą wydajność i szybkość pracy. Materiał cięty jest na długość minimum 85 mm. Noże mają indywidualne zabezpieczenie sprężynowe. Prasa oznaczona symbolem Z562-40 różni się od pozostałych zmienionym układem zamykania klapy oraz nowym obwiązywaczem siatką.

Metal-Fach wprowadził na rynek również owijarkę z przednim załadunkiem Z593, sterowaną elektronicznie. Maszyna posiada czytelny panel sterowania, za którego pomocą można sterować pracą maszyny w trybie manualnym, półautomatycznym oraz automatycznym. Umożliwia on ustawienie liczby obrotów stołu, niezależną pracę na 16 polach, zliczanie czasu owijania, zliczanie aktualnej liczby owinięć, liczby bel oraz średniej liczby bel w ciągu godziny. Owijarka ma przedni chwytak załadowczy w linii pracy prasy zwijającej (wzdłuż pola, nie w poprzek, jak pozostałe typy owijarek). Proces zbioru i owijania odbywa się w czasie przejazdu do następnej beli lub do miejsca składowania. Maszyna wyposażona jest w urządzenie odcinająco-chwytające folię. Ingerencja użytkownika ogranicza się do zakładania nowej rolki folii. Owinięta bela delikatnie stawiana jest na denku poprzez hydraulicznie sterowany stawiacz bel, co redukuje ryzyko uszkodzenia folii. W ramach udogodnienia na dyszlu zamontowano uchwyty dla dwóch zapasowych rolek folii.

Przyczepa rolnicza T739 dwuosiowa o ładowności 14 t waży około 4300 kg. Długość wewnętrznej skrzyni ładunkowej to 5400 mm, a szerokość 2410 mm. Zastosowano w niej opcję trójstronnego wywrotu, dzięki czemu jest łatwa w załadunku i rozładunku. Dodatkowo może być wyposażona w antyzderzeniową belkę tylną, zbiornik na wodę, zbiornik na narzędzia oraz odboje antyrowerowe.

Przyczepa Taczka T930 nadaje się do przewożenia różnego rodzaju materiałów (buraków, pszenicy czy piasku). Rozładunek przyczepy odbywa się ręcznie lub poprzez przechylenie skrzyni ładunkowej do tyłu. Wywraca się praktycznie do kąta prostego, dzięki temu materiał łatwo się wysypuje. Przyczepa jest krótka, można nią manewrować przy małych zakrętach. Ma hamulec pneumatyczny, a jej hydrauliką steruje się z ciągnika.

Rozwój rozrzutników marki Metal-Fach skierowany jest na duże, 14-tonowe maszyny jednoosiowe. Równocześnie przeprowadzana jest modernizacja obecnie produkowanych wyrobów – szczególnie N274 i N272. Rozrzutnik N274 zamontowany jest na podwoziu jednoosiowym sztywnym z resorowanym dyszlem. Adapter pionowy dwuwirnikowy jest pochylony do przodu pod kątem 15 stopni, co zwiększyło zakres i równomierność rozrzucania obornika. Przenośnik podłogowy wyposażono w mocny łańcuch, dzięki czemu przenosi większe siły podczas pchania materiału. Płynność posuwu podłogi jest regulowana. Wymienne, przykręcane zęby wirnika wykonano z wysokogatunkowej stali. Połączenie z ciągnikiem odbywa się poprzez zaczep dolny. Rozrzutnik wymaga ciągnika o minimalnej mocy 90 KM.

Kto? Co? Komu? Czemu? – dobieramy maszynę do potrzeb

Od czasów króla Ćwieczka i prymitywnej sochy w rolnictwie dokonał się ogromny postęp technologiczny. Wydaje się zresztą, że w ostatnich latach producenci wręcz stają na głowie, by dostarczyć rolnikom maszyny jeszcze bardziej wydajne, wszechstronne i skuteczne. Bogactwo oferty może oszałamiać. Zapytaliśmy więc dyrektora handlowego firmy Metal-Fach Mariusza Maziarza, czym się kierować, wybierając dla siebie maszynę rolniczą.

Podstawowym parametrem doboru maszyn jest rodzaj upraw i posiadany areał. Kupujący kieruje się rodzajem gleb, ukształtowaniem terenu oraz układem pól – czy w grę wchodzą dalekie dojazdy, czy też pola są w jednym miejscu. Drugim podstawowym kryterium są posiadane lub planowane moce ciągników. Kupując maszynę bez ciągnika, dostosowuje się ją do mocy już posiadanych ciągników. Gdy dokonuje się zakupu kompletu maszyn, po wybraniu ciągnika (zazwyczaj wyższej mocy, niż jest stosowany obecnie) dobiera się nowe typy maszyn do jego możliwości.

Oczywiście, ważny jest również sam produkt. Liczy się trwałość materiału, z jakiego jest wykonany, sposób wykonania, stanowiący o żywotności maszyny, i zastosowane rozwiązania ułatwiające codzienną pracę i konserwację. Ważnym elementem jest waga maszyny, ponieważ bezpośrednio przekłada się ona na zapotrzebowanie na moc. Znaczenie ma również wygląd, czyli chodzi o odczucia estetyczne. Dodatkowo przy każdym zakupie często kierujemy się przesłankami emocjonalnymi: marką wyrobu, modą na dany typ maszyny (choćby tym, że sąsiedzi już ją kupili), namowami i opinią specjalistów, dostępnością oraz oryginalnością maszyny. Są to indywidualne przesłanki i ich siła oddziaływania jest różna dla każdego klienta.

Jakie znaczenie ma średnica beli i regulacja zagęszczenia zbieranego materiału w wypadku pras belujących?

Prasy zwijające przeznaczone są do zbioru słomy, siana i zielonek na sianokiszonkę w cylindryczne bele. W zależności od średnicy, rodzaju zbieranego materiału oraz stopnia zbicia materiału bele mają różny ciężar, np. bela słomy o średnicy 1,2 m waży ok. 250 kg, sianokiszonki – ok. 600 kg. Dodatkowo stopień zbicia materiału zależny jest od sposobu jego wykorzystywania. Słomę można zbijać od początku procesu owijania w podobnym stopniu – uzyskujemy wtedy maksymalne zagęszczenie beli i optymalizujemy zbiór (mniej bel na hektar ziemi). W wypadku sianokiszonki materiał w środku jest mniej zagęszczony niż na zewnątrz, co ułatwia procesy tworzenia właściwej jakości paszy.

Tak więc – jak w przypadku wszystkich maszyn – elementem ograniczającym jest waga. W Polsce przyjęła się średnica bel wynosząca 1,2 m, z którymi można pracować większością stosowanych ciągników rolniczych z ładowaczem czołowym (wystarczy udźwig ok. 600 kg). Natomiast w dużych gospodarstwach, gdzie powszechne są specjalistyczne ładowarki i sprzęt transportowy, stosowane są bele o średnicach 1,5 m oraz 1,8 m i wtedy wymagany udźwig to ponad 1000 kg.

A co z ceną?

Cena zawsze jest ważna, ale obecnie jest rozumiana jako suma wartości samej maszyny oraz fachowej obsługi sprzedażnej, obsługi gwarancyjnej i pogwarancyjnej, dostępności części zamiennych i wykwalifikowanego serwisu.

Małe gospodarstwa często posiadają przestarzałe ursusy i zetory. Czy ogranicza to jakoś wybór maszyny?

Sam wiek ciągnika nie ma wpływu na dobór agregowanych maszyn. Na to wpływ mają tylko jego możliwości. Dlatego gospodarze posiadający starsze ciągniki niechętnie wybierają maszyny, w których stosowany jest silnik hydrauliczny, gdyż, po pierwsze, działanie tych układów w starych ciągnikach nie jest poprawne, co utrudnia pracę, a po drugie, zanieczyszczenie oleju w przekładni powoduje szybkie zużycie silników hydraulicznych. Ograniczeniem może być również dostępność przyłączy hydraulicznych i elektrycznych. Natomiast nie ogranicza to zakupu pod kątem uciągu.

Weźmy na przykład agregat uprawowo-siewny talerzowy U741. Dla kogo jest on przeznaczony? Czy można go dodatkowo skonfigurować w zależności od rodzaju gleby?

Agregat U741 o szerokości roboczej 3 m przeznaczony jest do przedsiewnej uprawy gleby po orce lub do uprawy pożniwnej. Za doprawianie roli odpowiadają w nim 24 talerze mierzące 510 mm średnicy. Za talerzami znajduje się wał dogniatający – rurowy o średnicy 500 mm, który zdaje egzamin na glebach lekkich i średnich, lub Packer, jeżeli w gospodarstwie dominują gleby gliniaste – wilgotne i lepkie. Maksymalna głębokość pracy wynosi 15 cm i może być regulowana mechanicznie. Agregat można wyposażyć w hydropak umożliwiający współpracę z siewnikiem. Posiada on ponadto ekrany boczne ograniczające przesypywanie się ziemi poza obszar roboczy. W pełni wyposażony U741 waży około 1180 kg i do współpracy wymaga ciągnika o mocy 80–90 KM. W godzinę można nim obrobić 3–5 hektarów. Oferujemy także bardziej wydajny U710 o szerokości 6 m. Wymaga on jednak zastosowania ciągnika o większej mocy.

Mocniejszych ciągników, o mocy ok. 100 KM, wymaga też agregat U803, który waży niecałe 1200 kg. Wyposażony jest w trzy rzędy zębów sprężynowych i można nim obrobić 4–6 ha pola w godzinę. Przeznaczony jest do przedsiewnego doprawienia gleby po orce siewnej lub przedzimowej. Szerokość robocza wynosi 4,2 m, rama jest sztywna, nieskładana. Za utrzymywanie założonej głębokości roboczej odpowiadają przednie wały strunowe o średnicy 260 mm oraz zamontowane z tyłu agregatu podwójne wały strunowe. Działanie agregatu polega na spulchnianiu i wyrównywaniu górnej warstwy gleby, rozkruszaniu brył, niszczeniu chwastów oraz dognieceniu warstwy gleby, co ma za zadanie zapewnić lepsze podsiąkanie wody i lepsze wschody.

Wspomniał pan, że istotnym parametrem jest trwałość i bezawaryjność maszyny. W jaki sposób o nią zadbać?

Kluczowym czynnikiem wpływającym na trwałość i bezawaryjność maszyn jest operator. Musi być przeszkolony w zakresie prawidłowej obsługi danej maszyny, zasad jej konserwacji i transportu. Sama praca powinna przebiegać zgodnie z wytycznymi producenta.

Trwałość maszyny jest uzależniona od prawidłowej konstrukcji (powinna być adekwatna do późniejszych zastosowań), przebiegu procesu produkcyjnego, tzn. zastosowania odpowiednich materiałów i procesów technologicznych oraz sposobu jej użytkowania i konserwacji. Bardzo często w maszynach rolniczych stosuje się elektroniczne elementy sterowania pracą – należy pamiętać, że są wrażliwe na warunki atmosferyczne i przestrzegać właściwego ich czyszczenia i konserwacji z uwzględnieniem właściwych materiałów eksploatacyjnych, np. olejów silnikowych.

Odpowiednio wykonana i obsługiwana maszyna powinna pracować prawidłowo. Istotna jest też jakość operatorów, tzn. maszyny bardziej skomplikowane wymagają większej kultury pracy i znajomości pewnych zagadnień technicznych.